Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
Ta, która nie zważając na podkrążone oczy wstawała w nocy na alarm w postaci najcichszego płaczu. Ta, która wstawała nawet gdy nie płakał, ot by sprawdzić, czy nie zrzucił kołderki i na pewno nie marznie. Ta, która mimo swej elegancji całowała otarte dziecięce kolanka, a łzy ocierała jedwabnymi chustkami. Ta, która kochała, broniła, wybaczała. Ciepła, cierpliwa, wyrozumiała. Uczyła wiązać buty, kąpała, czesała, tuliła do snu. Tęskniła, płakała, wysyłała tony słodyczy, listów, prezentów. Zawsze pytała’ Co u ciebie?’, zamiast opowiedzieć o swoich zmartwieniach. Życzyła powodzenia, denerwowała się, gratulowała dobrych wyników z egzaminów. Matka dumna ze swojego syna.
Elladora Malfoy
Ukochana młodsza siostra. Byli wyjątkowo zgranym rodzeństwem. Lucjusz opiekował się nią odkąd tylko się urodziła, a nawet już wcześniej, gdy jako czterolatek głaskał okrągły brzuch ich matki. Potem zaglądał do kołyski, chciał spać w tym samym pokoju, nawet jeśli płacz niemowlęcia budził go niejednokrotnie w środku nocy. Nawet oddał siostrzyczce swojego ulubionego misia. I zamęczał matkę i ojca pytaniami, kiedy i kiedy i kiedy, kiedy Ellie będzie mogła się z nim bawić. Najczęściej był rycerzem z drewnianym mieczem i w tekturowej, ale starannie pomalowanej i wykończonej zbroi, który chronił dziewczynkę przed smokami i złymi czarownikami. Tak szybko urosła. Pilnował jej w Hogwarcie. Slytherin, a jakże. Bardzo dobrze, było mu łatwiej mieć na nią oko. A teraz? On już pracował, ona studiowała. I była Śmierciożercą. Nie posłuchała go. A tak bardzo prosił, by nie wplątywała się w te sprawy. Bał się o nią.
Narcyza Black
Najpiękniejsza ♥
Anastazja Montressor
Jej nazwisko nie było mu obce. Widocznie ojciec musiał mu o nich wspominać. Poniekąd się znali, gdzieś kiedyś widzieli, pewnie nawet rozmawiali. Śliczna, mała dziewczynka, która kiedyś biegała po schodach za jego szarym kotem. Więcej nie pojawili się w Wiltshire. Czystokrwiści, ale trzymajacy się z daleka od wiecznego konfliktu... do czasu. Choć bardzo chciał, to nie mógł jej pomóc. Poznał ją od razu. Nie wiedział jak jej pomóc. Patrzył tylko, jak ciskają zaklęcie za zaklęciem, torturując tę niczemu nie winną dziewczynę. To on podniósł ją z zimnej kamiennej posadzki, wytarł łzy, uleczył od razu najgłębsze i najpoważniejsze rany. To on zaniósł ją pod drzwi domu jej rodziców. On wydał jedne z pierwszych instrukcji jej ojcu, kiedy przystąpił do Śmierciożerców. Spotkali się jeszcze dwa lub trzy razy, a blondyn odczuwał dziwną wewnętrzną potrzebę otoczenia jej opieką. Wiedział, że na tym ich znajomość się nie skończy.
Aria De Foix
Szefowa. Przewodniczy departamentowi, w którym pracuje Lucjusz. Mężczyzna rozwija się pod czujnym okiem Arii, ale zdarza się, że to ona pyta jego o radę. Przede wszystkim pani De Foix ufa Lucjuszowi i w wielu sprawach daje mu wolną rękę przy podejmowaniu decyzji dotyczących gospodarki. Blondyn jest poniekąd zafascynowany szefową, jej wiedzą i umiejętnościami, ale także aparycją. Być może to kwestia przypadłości szefowej - Aria jest wilą.
Asmodeus Dekker
Kiedy przydałoby się wyskoczyć na piwo, doskonałym kompanem jest pan Dekker. Lucjusz zna Asa ze szkoły, przy czym Malfoy jest o dwa lata młodszy, choć aktualnie to zupełnie nie ma znaczenia. Asmodeus prowadzi kasyno, którego Lucjusz jest stałym bywalcem. Piwo, papieros, poker.
Severus Snape
To ja go w to wciągnąłem. Przyjaźniłem się z nim, mimo że nie miał całkiem czystej krwi. Dobrze się spisywał jako chłopiec na posyłki czy ‘przynieś, podaj, pozamiataj’ w zamian za spranie tyłków Blackowi i jego kolegom, ale w gruncie rzeczy fajny był z niego dzieciak. Pamiętam jak kilkakrotnie patrzył na mnie tymi dużymi ciemnymi oczyma i pytał ‘Lucjuszu, czy naprawdę muszę? Lucjuszu, ale to znaczy, że będziemy zabijać ludzi!’. Tak Severusie, zabijaliśmy ludzi, nie patrząc na wiek czy płeć. Najważniejsza była ideologia.
Bellatrix Black
Nie raz słyszałem krzyki tych, na których przyszedł czas egzekucji. Nie tylko krzyki, to było wycie błagające o litość. Takie same, jakie ja zawsze ignorowałem. ‘No dalej, czego się boisz? To tylko mały królik.’ Mówiła starsza siostra Narcyzy, kiedy sprawdzała na ile mnie stać. Miałem szesnaście lat. Wakacje przed ostatnimi rokiem w Hogwarcie. Połowę czasu spędziłem podróżując po świecie z rodzicami, drugi miesiąc miałem poświęcić przyjaciołom i nauce. To było jedno z tych spotkań, gdzie Abraxas z Cygnusem siedzieli do późna pijąc whisky i paląc cygara, a ich żony godzinami plotkowały i przeglądały zawartości swoich szaf. Większość przesiedziałem w pokoju Bellatrix, która imponowała mi swoją siłą, dominacją i pewnością siebie. Wtedy miała już obiecane wypalenie znaku na przedramieniu. Królik kulił się, kiedy z mojej różdżki raz po raz wypływały kolejne strumienie intensywnie czerwonego światła. 'Szwagierka'. Tak zwykłem się do niej odnosić. Nauczyła mnie wszystkiego, włącznie ze składaniem pokłonów gorszemu od siebie.
Cassandra Anneliese
Mówi się, że wszyscy czystokrwiści są rodziną. Mniej lub bardziej ze sobą związaną emocjonalnie, ale więzy pozostają. Cassie i Lucjusz znają się od dziecka, o ile można użyć takiego stwierdzenia przy siedmioletniej różnicy wieku. Nic dziwnego, że on nie za bardzo miał ochotę na przebywanie w towarzystwie młodszej dziewczynki, aczkolwiek spadała na niego odpowiedzialność pilnowania kuzynki podczas rodzinnych spotkań. Czas mijał, a blondyn miał coraz większy wpływ na Cassie, również w kwestii poglądów politycznych.
Dalien Ellis
Nowy. Taki nowy, ale jednak stary. Starszy. Starszy, ale to nie znaczy, że bardziej doświadczony. I właściwie nie wiadomo, czy to lepiej, czy gorzej. Nic nie wiadomo. Wiadomo jak się nazywa, skąd pochodzi, kim jest, a właściwie kim był do tej pory. Zdrajca. Nie można inaczej nazwać kogoś, kto nagle wypiera się swych wartości, obracając całe życie i wyznawane ideały o sto osiemdziesiąt stopni. Zdrajca, czy szpieg? Jeśli nie zdrajca, to może nawrócony. A jeśli szpieg, to skąd pewność, że nie wynosi informacji dla drugiej strony? Był w Zakonie. Był Śmierciożercą. Był aurorem. Był Ślizgonem. Ma brata aurora, który dodatkowo jest w Zakonie. Nielojalny, tchórzliwy, cichy. Ale jak może być tchórzliwy, skoro ośmielił się okłamywać Czarnego Pana? Ten mężczyzna jest pełen sprzeczności, absurdów i skomplikowanej osobowości. A mimo tego Lucjusz był jednym z pierwszych, który odważył się mu częściowo zaufać. Przekonać Daliena, że warto walczyć o godne życie w uporządkowanym świecie, to było priorytetem, a jednocześnie samemu podpatrzeć i nauczyć się czegoś od starszego, dojrzalszego i bardziej doświadczonego współpracownika.
Noel Ellis
Syn Daliena, który nie jest Lucjuszowi całkiem obcy, aczkolwiek osobiście widzieli się zaledwie parę razy, nie na długo. Blondyn wyraźnie imponuje młodemu. Noel wydaje się być zafascynowany Lucjuszem i jego pozycją, oczarowany jego sposobem bycia, co niekoniecznie może spodobać się Dalienowi. Chyba młodszy pan Ellis znalazł swój autorytet.
Negatywne
Syriusz Black
Panowie mieli do siebie stosunek raczej neutralny, dopóki ten młodszy nie znalazł się w Hogwarcie. Malfoy pamiętał chwilę, kiedy udało mu się zajrzeć do kołyski. Syriusz wyglądał wtedy jak pomarszczona, różowa dżdżownica z kępką czarnych włosów. Pf, jego mała siostrzyczka była dużo ładniejsza. Lata mijały. Z całego pokolenia dzieci czystokrwistych tamtych lat Lucjusz był średniakiem. Byli starsi, byli młodsi. Zawsze chciał przesiadywać ze starszymi, szczególnie z Bellatrix, ale zdarzało się, że to jemu przypadało pilnowanie szkrabów. Wtedy jeszcze Syriusz był mu absolutnie obojętny. 1 września 1971. Jako prefekt, Lucjusz chodził po pociągu, kontrolując wygłupy uczniów. No proszę, proszę, i na Syriusza przyszedł czas. Czekali na niego przy stole Slytherinu, a szczególnie Narcyza, która chciała otoczyć małego kuzyna opieką. Gryffindor. Wszyscy czystokrwiści przy zielonym stole dosłownie zamarli. Black w Gryffindorze? Lucjusz nie raz skopał młodemu tyłek. Co prawda to były tylko dwa lata, ale Syriusz pokazał, na co go stać. Malfoy nie wahał się odbierać mu punktów, szczególnie w przypadkach, gdzie musiał na przykład ściągać Severusa z drzewa. Przy późniejszych spotkaniach nie pałali do siebie sympatią.
Bennedikt Mustanen
Zdziwaczały auror, do tego obcokrajowiec. Nie dość, że zanieczyszcza teren i powietrze, to jeszcze panoszy się po Ministerstwie jakby był autochtonem. Ośmiela się obrażać, podważać i krytykować miejscowych, w dodatku koncentrując się na czystokrwistych czarodziejach, którzy mają więcej do powiedzenia na arenie społeczno-politycznej niż on sam. Nikt go tu nie zapraszał, może śmiało wracać na Islandię. Do bezpośredniego starcia między tymi dwoma samcami jeszcze nie doszło, aczkolwiek jeśli ich 'współpraca' będzie postępować, to zapewne w pewnym momencie zabraknie cierpliwości. Na razie ich kontakt ogranicza się do nieprzyjemnych spojrzeń i kąśliwych uwag za plecami.
Esmeralda Moore
Uliczny śmieć. Szkoda tlenu, marnotrawstwo jakiejkolwiek powierzchni na której się znajduje, pożywienia, wody, generalnie miejsca w świecie. A przede wszystkim jest znieważeniem i obrazą dla czarodziejskiego świata. Na nieszczęście Lucjusza, miał tę nieprzyjemność poznać szlamowatą pannicę, Puchonkę, niegodną by stąpać między czarodziejami. Ojciec miał rację, Dumbledore zrujnuje Hogwart, przyjmując do szkoły mugolskie dzieci, tylko dlatego, że jakiś czarodziej w nierozważny sposób stworzył pasożyta, posługując się swoim materiałem genetycznym. Żałosna żebraczka z Pokątnej, nienadającą się nawet do czyszczenia butów czystokrwistym. Przyjdzie czas.
Więc tak jak mówiłam... Próbujesz namówić Cassie na to by wyznawała zasadę czystej krwi A ona ulega Twoim wpływom i powiedzmy że jesteś jej najulubieńszym wujkiem I bardzo Cię lubi i ufa?? hahaha
Lucuś. Właściwie, to my nie mamy chyba ustalonych relacji, a przydałoby się. Jak więc się na mnie zapatrujesz, wiedząc, że jestem wtyką wśród aurorów i że w pewnym momencie ci uznali mnie za zdrajcę? Czarny Pan w którymś momencie też, ale udało mi się go przekonać, że nim nie jestem, być może więc nawet ta informacja nie dotarła do Lucjusza. No i co teraz o mnie myślisz, biorąc pod uwagę też to, co było na zebraniu i jak się tam zachowywałem? Bo dla Daliena każdy śmierciożerca do niedawna był gnidą i śmieciem, choć tego nie okazywał zazwyczaj. Potrafił okazać straszną, niebotyczną wręcz pogardę (i nadal potrafi) dla kogoś, kto się według niego zachowuje źle, głupio, dziecinnie itp. Poza tym jeśli on dowodzi w jakiejś akcji, to wymaga bezwzględnego posłuszeństwa, bo w ten sposób zwyczajnie jest łatwiej i bezpieczniej. Teraz tak naprawdę zaczyna niektórych śmierciożerców szanować, przede wszystkim za to, że oni go nie odtrącili tak łatwo i według Daliena są bardziej lojalni, niż ci potencjalnie dobrzy. Jeśli Lucek na niego nie napada i jest jego przyjacielem, to i do niego Dalien będzie czuł coraz większy szacunek i pewnego rodzaju sympatię - jak do kogoś, komu można zaufać. Przekonaj go swoim zachowaniem, na spółkę z niektórymi innymi, że wcześniej wybrał źle i że lepiej jest być po stronie śmierciożerców, bo on się ciągle waha. XD
O matce swojej na sam pierw pamiętaj, że Cię wychowała, że pielęgnowała i karmiła! A potem hmhmhm w zasadzie myślę, że taki Noel też by się tu zdał. Polubiłby Lucjusza, w sensie czytać o nim, idealizować sobie postrzeganie jego osoby. I te pierdółki. Ciekawski z niego glut, ale może w zasadzie trochę cię śmieszy? I tak sobie go podpuszczasz, pokazujesz różne ciekawe rzeczy, hm? ;> A Mustang z Dzikiej Doliny? No raczej ma Malfoyów za wyjebki społeczeństwa, słabeuszy i łatwe gówno. Bardzo uroczo! <3
Gość Gość
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Wto Lut 18, 2014 12:40 am
Po pierwsze na 100% tutaj będzie negatyw.
Esmeralda to istotka która kręci się w wielu miejscach. Lucjusz mógł by ją kiedyś przyłapać na tańcach na ulicy pokątnej (często we wakacje tańczy aby zrobić)....no a domyślam się, że jej status krwi i pochodzenie (przypominam Esmeralda jest cyganką) nie sprawiły, że Malfoy ją pokochał....stąd też taka moja propozycja aby stał się prześladowcą Es......
Normalnie jak Frollo w dzwonniku z notre dame XD
Lucjusz Malfoy
Liczba postów : 290
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Wto Lut 18, 2014 12:44 am
Ten ogień nieczysty To Twój Cyganko los, Ulegniesz to istniej, A nie to idź na stos!
Problem w tym, że Frollo akurat był mocno zafascynowany Esmeraldą. Co nie zmienia faktu, że po odtrąceniu kazał ją powiesić i co więcej, wyrok został wykonany.
Nie ufaj Disneyowi.
Anastazja Montressor
Liczba postów : 268
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Wto Lut 18, 2014 12:45 am
Lucjuszu, czemuś ty jesteś Lucjuszu~ Czy jakoś tak. Czyli chcę romans. Z Lucjuszem. Oh, jaka ja jestem oryginalna! Nvm. Ana ma się pojawić na dniach w Malfoyowym towarzystwie, więc mają gdzie i jak się lepiej zapoznać. I w mojej głowie, wynikło to tak, że owszem, poznali się, polubili. I romantycznie, zaczną wymieniać między sobą sowy, spotykać się w wolnym czasie. Wiem, że związek z Narcyzą jest twoim priorytetem jeśli chodzi o przyszłość, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wcześniej coś wynikło między Anastazją a Lucjuszem. W każdym razie, idea ich "związku" nie była by specjalnie trudna. Ot, znają się (w końcu czystokrwiste rody, blah, blah), a później po prostu się polubią. Bardziej. To że różnica wieku - cóż, bywa.
Gość Gość
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Wto Lut 18, 2014 12:50 am
Ja przeczytałam całą Katedrę Marii Panny w Paryżu więc bajką w żaden sposób się tutaj nie sugeruję, znam prawdziwą historię...z resztą do tej pory Ana wypomina mi, że zniszczyłam jej dzieciństwo XD
Po prostu chodzi mi o to co by był po prostu jej prześladowcą. O żadnym zafascynowaniu raczej Lucjusza nie można mówić...bo Es jaka jest każda widzi. Raczej szlamy by nie dotkną XD
Louis Arrangton
Liczba postów : 83
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Pon Maj 05, 2014 9:23 pm
Zzzzzgłaszam się. Nieważne po co. Zobaczy się jak się ułoży.
Gość Gość
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Sro Maj 07, 2014 10:13 pm
Lucku, znajdzie się coś dla Marii? Znaczy ja tu oczywiście widzę negatyw, bo szlama i w ogóle cała taka o.
Asmodeus Dekker
Liczba postów : 126
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Sro Maj 21, 2014 1:01 am
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Nie Lis 23, 2014 3:25 pm
No to może jacyś znajomi po fachu? Mogli się znać jeszcze ze szkoły, no wiesz młodsza koleżanka ze Slytherinu
Amycus Carrow
Liczba postów : 105
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Sob Lip 11, 2015 1:06 am
Siostra dobrze gada, ale nie lać jej, bo szybko się upija. Koledzy od brudnej roboty?
Sverre Y. Teynham
Liczba postów : 34
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Sro Lip 15, 2015 8:37 am
Skoro teraz Sverre jest współpracownikiem Lucka, to jakoś muszą się znać. Sama też jest z czystokrwistego rodu, więc jakiś pozytyw musi tu być!
Adral D. Rosier
Liczba postów : 7
Temat: Re: Lucjusz Malfoy Wto Sie 11, 2015 1:57 am
Sądząc po charakterach to pewnie Adral i Lucjusz by się dogadali. Poza tym przez jakiś czas obaj pracowali w Ministerstwie więc znać się powinni. Widziałbym pozytyw ale nie wiem od której strony go ugryźć. Może masz jakiś pomysł.