a
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Gwendolyn de Villiers
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja


 

 Gwendolyn de Villiers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gwendolyn de Villiers

Gwendolyn de Villiers

Liczba postów : 113

Gwendolyn de Villiers Empty
PisanieTemat: Gwendolyn de Villiers   Gwendolyn de Villiers EmptyWto Kwi 29, 2014 11:41 pm

Gwendolyn de Villiers 78m5
Imię/imiona: Gwendolyn Gabrielle
Nazwisko: de Villiers
Czystość Krwi: 3/4
Data urodzenia: 13 września 1962 r.
Miejsce urodzenia: Francja
Miejsce zamieszkania: Szkocja
Status majątkowy: Bardzo bogaty
Wymarzony dom: Slytherin

Różdżka: 12 cali, włos z głowy wili, sekwoja, średnio sztywna, zdobiona (rzeźbiona) przy jednym końcu (przy trzymaniu), znakomita do ataków i zaklęć obronnych, łatwo przyswaja zaklęcia do transmutacji.
Patronus: Czarna pantera
Bogin: Dementor

Wygląd: Gwendolyn jest bardzo ładną dziewczyną, przyciągającą wzrok. Ma piętnaście lat, ale wygląda przynajmniej na siedemnaście. Jest bardzo szczupła i zgrabna, a wąskiej talii zazdrości jej wiele dziewcząt. Ma długie, proste nogi oraz drobne ramiona. Pod szatą ukryty jest ładnie umięśniony brzuch. Całkiem  proste i lśniące blond włosy sięgają do pasa. Są mocne, gęste i zdrowe. Zielono-niebieskie oczy dość chłodno i obojętnie patrzą na świat. Długie rzęsy rzucają lekkie cienie, aż na policzki, tak, że jej oczy wydają się ciemniejsze niż w rzeczywistości. Jej pełne usta dość rzadko rozciągają się w uśmiechu, co nadaje jej drobnej, ślicznej twarzy chłodny charakter. Jeżeli zdarza jej się uśmiechnąć to raczej leciutko i nie na długo. Lub szeroko i złośliwie, co spowodowane jest jej charakterkiem. Kiedy jednak uśmiechnie się szczerze i szeroko – co obejmuje też jej oczy – jej twarz rozświetla się, a w policzkach pojawiają się dołeczki, co topi lód w sercach najtwardszych. Ma nieskazitelną cerę i jasną karnację. Lekką bladość powoduje również to, że Gwendolyn stroni od słońca. Gdy nie nosi szkolnych szat, ubiera się raczej dziewczęco. Najczęściej w zwiewne, lekkie sukienki czy spódnice lub w wąskie rurki. Poza łańcuszkiem z wisiorkiem w kształcie zielonej litery V, cieniutkiej, srebrnej bransoletki na prawym nadgarstku oraz delikatnych kolczyków-wkrętów w uszach, pasujących do bransoletki, nie nosi żadnej innej biżuterii. Wyglądem różni się od starszej siostry, która ciemną urodę odziedziczyła po ojcu.

Charakter: Gwendolyn jest osobą dość specyficzną i osobliwą. Nie można o niej powiedzieć, że jest bardzo miła, ale nie można też, że jest okropna. Trudno ją rozgryźć. Zwykle chadza własnymi drogami, przesiadując w samotności, co nie znaczy, że zawsze stroni od ludzi. Po matce w jej żyłach płynie gorąca francuska krew, a wśród niej kropla, która ma wpływ na to, że od czasu do czasu dziewczyna szuka czyjegoś towarzystwa. Oczywiście, jest dumna z rodziny de Villiers, jako  starego czysto krwistego rodu. Jakoś znosi, że sama jest ¾ krwi, ale to zawsze lepiej niż ½. Złościła się w duchu na dziadka, jakby to była jego wina, że urodził się jako mugol. Jest temperamentna, na ogół dość chłodna, potrafi pokazać charakterek, kiedy się zdenerwuje. Tak jak zwykle nie mówi za wiele, tak wtedy potrafi człowieka zagadać (lub zakrzyczeć) na śmierć. To jednak wyjątkowe sytuacje. Zwykle mówi spokojnie, z leciutkim ironicznym uśmiechem, co doprowadza ludzi do szału (co właśnie jest celem Gwendolyn). Potrafi być uszczypliwa i złośliwa. Nie uśmiecha się często, ale potrafi dołączyć do grupy, szydzącej i śmiejącej się z kogoś, kogo nie lubi. Potrafi być sprytna i przebiegła. Nie lubi jak ktoś jej rozkazuje czy zmusza do czegoś, czego nie ma ochoty w danej chwili zrobić. Dlatego czasem z nauka jest na bakier. Jest zdolna i inteligentna, ale nie może znieść, że musi podporządkować się planowi czy terminom. Nie jest osobą, która rzuca się na pomoc każdemu, kto tego potrzebuje. Ojciec opowiedział jej dokładnie cechy poszczególnych domów, dlatego zawsze śmiała się z Gryfonów, z których większość miało manię na punkcie pomocy, szlachetności i odwagi. Nigdy nie znosiła niezdar i oferm, dlatego niechęcią darzy Puchonów, a Krukoni według ojca za bardzo przejmują się nauką. Wiedziała, że wielu Ślizgonów lubi z nudów poznęcać się nad innymi, ale ona od razu wiedziała, że woli być biernym obserwatorem i patrzeć z zaciekawieniem, a nie interweniować w takich sytuacjach. Rodziców darzyła jakimś uczuciem, ale do tej pory jej serce jakoś nie pokazywało, że Gwendolnym przeżywa jakieś głębsze uczucia. Taka Królowa Lodu. Jak i w wyglądzie, tak i w charakterze Gwendolyn jest zupełnie rózna od siostry, choć mają również wspólne cechy. Helen jednak jest wybuchowa i swój temperament pokazuje na zewnątrz całemu światu, nie skrywa emocji, w przeciwieństwie do Gwendolyn, która raczej emocje tłumi, a światu pokazuje spokojną twarz i ironiczny uśmiech, chyba, że zostaje doprowadzona do ostateczności.

Biografia: Rodzice Gwendolyn spotkali się we Francji. Jej ojciec, Damien, pojechał tam na wakacje w odwiedziny do dalekiej rodziny na mniej miejskie obszary. Spotkał ją, kiedy wyszedł na ranny spacer. Zawędrował gdzieś na dalekie łąki, rosa osiadła na źdźbłach trawy, słońce dopiero co wzeszło, rzucając pierwsze promienie na krople wody i tworząc małe delikatne tęcze. Stała tam, wśród kwiatów niczym nimfa w zwiewnej, białej sukience. Kiedy nadszedł, odwróciła się z wyrazem uprzejmego zdziwienia na twarzy. Kiedy Damien spojrzał w jej piękną twarz, zakochał się bez pamięci. Od tej pory byli nierozłączni.
Na chwilę szczęście zaburzyła wiadomość, że Antoinette jest półkrwi – jej ojciec jest mugolem. Damien skrzywił się na tę wiadomość. W końcu rodzina de Villiers od wieków szczyciła się czystością krwi. W końcu jednak zdołał jakoś zignorować te wiadomość, bo tak pokochał tę piękną Francuzkę. Wyszły nawet zabawne historie – Damien miał w swojej rodzinie Francuzów, a Antoinette – Szkotów. Za jakiś czas pobrali się i zamieszkali w rodzinnym domu dziewczyny. Różnili się charakterami. Ona była miła i tolerancyjna, on - nieco wyniosły i dumny, z wyższością myślał o ludziach brudnej krwi, choć ze względu na żonę starał się tego nie pokazywać.
We wrześniu 1962 r. przyszła na świat druga z kolei córka państwa de Villiers, zupełnie urocza dziewczynka. Z wyglądu. Z zachowania była dość osobliwym niemowlakiem. Rzadko płakała, a i uśmiechać nie zdarzało jej się często, chociaż z drobnym wypadków śmiała się głośno. I tu ponownie widać różnice w zachowaniu obu sióstr, bo Gwendolyn dała odpocząć rodzicom, który po rozwrzeszczanej Helen patrzyli z trwogą na nowe dziecko, obawiając się ponownie wiecznie nieprzespanych nocy i krzyków od rana do wieczora. Nic jednak takiego nie było. Gdy podrosła zwykle wolała bawić się sama, mrucząc coś we własnym języku. Po 3 latach rodzina przeniosła się do Szkocji, aby zamieszkać w pięknym dworze de Villiersów. Tam dziewczynka przesiadywała często w ogrodzie, znikając na całe dnie. Często towarzyszyła jej siostra, ale Gwendolyn zwykle celowo szukała samotności, chociaż z siostrą miały bardzo dobry kontakt i nie przeszkadzała jej jej obecność.
Pewnego dnia zdarzył się wypadek, w którym Gwendolyn prawie straciła życie. W bibliotece we dworze znalazła dość niebezpieczną księgę z zaklęciami. To ją studiowała, od kiedy nauczyła się czytać. Wtedy właśnie ukradła różdżkę ojca, chcąc wypróbować zaklęcia. Ledwo zdołali ją odratować, kiedy matka znalazła ją w ogrodzie z ledwo wyczuwalnym biciem serca. Od tej pory surowo zabroniono jej dotykać różdżek rodziców i nieco bardziej ją kontrolowano.
Matka starała się uczyć ją języka francuskiego, ale dziewczynka krzywiła nos, gdy tylko usłyszała jakieś francuskie słowo. Odmawiała a nauki, chociaż była do tego zmuszana i musiała się poddać temu okropnemu zajęciu. Do lekcji jednak się nie przykładała i aktualnie władała nim na poziomie podstawowym. Język w Szkocji bardziej jej się podobał i to nim się posługiwała. Gdy wyprowadzili się z Francji dziewczynka miała zaledwie trzy lata, więc siłą rzeczy nie umiała posługiwać się biegle francuskim, potrafiła zaledwie kilka słów, zwłaszcza, że w domu sporą ilość czasu mówili po angielsku. Helen była starsza, więc logiczne było, że potrafiła więcej i czasem mówiła do Gwendolyn po francusku na co dziewczyna niezmiernie się irytowała, bo niejednokrotnie nie rozumiała całości wypowiedzi siostry.
Od zawsze wiedziała, że pójdzie do Hogwartu i marzyła, żeby dostać się do Slytherinu, jak jej ojciec. Bała się tylko, że przez mugolskiego dziadka od strony matki, Tiara Przydziału zdecyduje inaczej. Kiedy dostała list już nie mogła się doczekać momentu, gdy założy szaty z kolorami domu Slytherina. W ten dzień dostała od rodziców wisiorek z zieloną literą V, z którym nigdy się nie rozstaje.
Gdy Helen de Villiers miała zaczynać VII rok, z racji tego iż pochodziła z dobrego domu czarodziejów, została zaręczona z paniczem z innej poważanej rodziny czarodziejskiej. Z początku nie przyjęła tego faktu zbyt dobrze, awanturowała się codziennie, póki nie nadszedł dzień spotkania z owym młodzieńcem. Oczywiście Gwendolyn również była obecna przy tym spotkaniu. Chłopak okazał się bardzo interesującą partią i Gwendolyn zerkała na niego z ciekawością. Czy jej się spodobał? Może, w końcu pochodził z dobrej rodziny, a wiadome było, że ona sama kiedyś będzie musiała wyjść za mąż za osobę z ich towarzystwa. Wątpiła, że się w kimś zakocha, ale owy młodzieniec mógłby być odpowiedni, dlatego zainteresowała się nim bardziej niż kimkolwiek innym. Sama Helen jak do tej pory kręciła nosem na cały ten beznadziejny plan, co niezmiernie dziwiło Gwendolyn. Ona sama nie lubiła się podporządkowywać, chadzała własnymi ścieżkami, ale owy obowiązek dobrego zamążpójścia chyba wyssała z mlekiem matki. Kiedy Helen dostrzegła wzrok siostry, zaszła w niej diametralna zmiana i nie dość, że zgodziła się na zaręczyny to poprosiła o przyspieszenie daty zaślubin. Oczywiście, oczarowana była obyciem i inteligencją swojego narzeczonego, bynajmniej do zakochania w jej przypadku było bardzo daleko. Gwendolyn zgrzytała zębami i początkowo skrywana złość, przerodziła się w głośne kłótnie. Relacje sióstr zaczęły się diametralnie psuć. Nie żeby któraś z nich zakochała się bez pamięci w owym młodzieńcu, ale rywalizowały o niego z jakimś dziwnym uporem. Zła była na siostrę, że najpierw kategorycznie odmówiła ślubu, a potem - na oko Gwendolyn zupełnie złośliwie, gdyż wiedziała co dzieje się w głowie siostry - nagle oświadczyła, że chce przyspieszyć datę zaslubin. Cały ostatni rok upłynął im jako pełen napięć i kłótni okres, przerwany nagłym zniknięciem Helen. Gdy tylko postawiła ostatnią kropkę podczas egzaminów (OWuTeMów), jej stopa więcej nie przestąpiła rezydencji de Villiersów. Z początku wysyłała listy z południowej Francji, gdzie czerpała z życia pełnymi garściami. Państwo de Villiers wcale nie cieszyli się z wieści o córce, ponieważ fakt, że zawiodła ich zaufanie i wyjechała tuż przed zaplanowanym ślubem był nie do pomyślenia. Gwendolyn nie odpisywała na listy. Chowała urazę do siostry za owe wydarzenia i za to, że wyjechała bez słowa, nie zważając ani na nią ani na rodziców. Choć, jak już było wspomniane, Gwendolyn sama miała problemy ze słuchaniem rozkazów, odziedziczyła tę bardziej dostojną i przystosowaną do rodów z wyższych sfer naturę, traktując niektóre tradycje jak coś koniecznego, a Helen tę bardziej wybuchową, buntowniczą i dziką.
Rodzina:
- Antoinette de Villiers – matka, nie pracuje, Beauxbatons
- Damien de Villiers – ojciec, wysokie stanowisko w Ministerstwie Magii, Hogwart (Slytherin)
- Helen de Villiers - siostra, dwa lata starsza, obecnie studentka, ukończyłą Hogwart (Slytherin)

Dodatkowe informacje:
- bardzo mało je
- nie bardzo lubi grać w quidditcha i latać na miotle
- na równi z dietą, wykonuje codzienne ćwiczenia

Wybrany wizerunek: Anya Summers
Inne konta: Shira Lovegood, James Potter
Dane kontaktowe: gg: 7936467, www.shira-fanfiction.blogspot.com


Ostatnio zmieniony przez Gwendolyn de Villiers dnia Wto Gru 16, 2014 11:12 am, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t1704-gwendolyn-de-villiers
Gość
Gość
Anonymous


Gwendolyn de Villiers Empty
PisanieTemat: Re: Gwendolyn de Villiers   Gwendolyn de Villiers EmptyPią Maj 02, 2014 9:15 pm


Powrót do góry Go down
 

Gwendolyn de Villiers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Gwendolyn de Villiers
» Pokój Gwendolyn
» Helen de Villiers
» Helen de Villiers

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
List z Hogwartu :: Bohaterowie :: KRONIKI :: UCZNIOWIE-