| | Autor | Wiadomość |
---|
Emily Rhodes
Liczba postów : 745
| Temat: Pokój Milki Wto Lip 29, 2014 3:02 pm | |
| Nie jest on zbyt duży, bo nikt nie przewidywał, ze ktoś tu mógłby w przyszłości spać. Ale dla kobiety jest wystarczający, gdyż ma jedno średnie łóżko, dwie duże szafy z komodą, wielkie okno i biurko. Jest też trochę przestrzeni [no dobra, trochę więcej, ale nie jest jej tak dużo!] Jako że dom był dwupiętrowy, to jej pokój mieścił się na piętrze.
I to chyba tyle. A, i jeszcze na środku pokoju był dywan. |
| | | Emily Rhodes
Liczba postów : 745
| Temat: Re: Pokój Milki Wto Lip 29, 2014 3:44 pm | |
| Milka szła za Blackiem nic nie mówiąc. Nie powinna tak swawolnie przy nim się zachowywać. No cóż, teraz tego błędu nie popełni. Po przejściu jednej przecznicy przejęła dowodzenie, gdyż nie powiedziała chłopakowi, gdzie konkretnie teraz nocuje. Tak więc tylko czasem odwracała się, by się upewnić, że nowy lokator idzie nadal za nią. Gdy dotarli na miejsce, Milka poprowadziła Blacka do drzwi zagryzając nerwowo swą wargę. - Postaraj się jak najmniej śladów po sobie pozostawić, póki nie dotrzemy do mojego pokoju, zgoda? - powiedziała cicho. Nie chciała, by kuzyn na wejściu się zorientował, że mają gościa. On i tak powinien jeszcze być w pracy, ale to nie oznacza, ze mogą tu robić, co chcą. Zaprowadziła Blacka na schody i weszli na piętro, gdzie Milka zaraz poszła i otworzyła drzwi do swego tymczasowego pokoju. Poczekała grzecznie przy framudze drzwi, aż Black się pojawił i za nim weszła do pokoju zamykając drzwi. Zaraz też szerzej otworzyła swe okno, by była tu większa cyrkulacja powietrza. |
| | | Black Sinclair
Liczba postów : 747
| Temat: Re: Pokój Milki Czw Lip 31, 2014 11:07 pm | |
| Szedł długo, dostał zadyszki jeszcze zanim udało mu się pokonać schody. Nerwowo, łapczywie ssąc powietrze przez brudne chrapy wpełzł smętnie do pokoju. Wciągnął za sobą niewielki tobołek, to jest częściowo wypełniony kawałek czarnego worka na śmieci, i zgniecioną klatkę na sowę, która też była zgnieciona, ale nie leżała już w klatce, tylko w jakimś rynsztoku, tak więc ptasia krew nie zbroczyła bliżej niezdefiniowanej powierzchni podłogowej kwatery Emily. Spoza kłaków gęstwy złowróżbnym ślepiem wyzierał na ściany - obejrzał pokój kilkakrotnie z niesłabnącym antyentuzjazmem, ale to była tylko iluzja, niegdysiejszy grymas, który w niego wrósł, gdyż nastrój teraźniej miał całkiem dobry i to wcale nie z winy faktu, iż rysowała się przed nim pasjonująca perspektywa świeżej kolacji rychło podstawionej pod nos (ewentualności wpuszczenia go do kuchni nawet nie brał pod uwagę; nikt nie byłby tak nieroztropny, aby dopuścić do tego). Oto jego wysiłki przyniosły jakiekolwiek pozytywne rezultaty! Już mógł zbierać plony z ziaren, które zręcznie zasiał. Stan pokoju, a właściwie panujący w nim porządek, prowokował go do jednego - do zaprzęgnięcia wszystkich swoich sił syfiących w służbie Najwyższego Chaosu.Trudno mu było powstrzymać ów gorejąca chuć, której dziwność rozścierwiona od padołów aż do wyżyn przerażała niejednego, toteż ni z tego, ni z owego rzucił się na posadzkę/wykładzinę i zwinął wychudłe cielsko w kłębek. Łszące histerycznym sokiem ślepia wlepił w kolana Gryfonki, bo wyżej nie mógł sięgnąć. Wyglądał z tym spojrzeniem jak bardzo brzydki bezdomny pies, ogółem zbierało mu się na płacz. |
| | | Emily Rhodes
Liczba postów : 745
| Temat: Re: Pokój Milki Pią Sie 01, 2014 9:04 am | |
| Milka ustała przy oknie obserwując zachowanie Blacka. Nic nie mówiła, choć kilka razy już chciała. Niech wie, że się stara, bo ciężko zamknąć usta gadule. Gdy się rzucił na dywan i spojrzał na jej kolana, Milka czuła jakby była gnieciona jego spojrzeniem. Cholera, czego on oczekuje od niej? Ma go przytulić? a może chce z nią porozmawiać? Ciężka sprawa. Widziała, że jemu tu się zbytnio nie podoba [bo skąd miała wiedzieć, iż to jest iluzja?], ale sam tak wybrał. Mógł zamieszkać w jej starym domu, gdzie może lepiej by mu było. Szczególnie że tam było blisko do lasu, a tu niestety lasu nie ma tak blisko. Uklęknęła spoglądając w jego żółte ślipia. Po prostu widząc jego w takiej pozycji czuła, że musiała mu jakoś pomóc. Choć nie wiedziała jak, to musiała. Jedną ręką zaczęła delikatnie głaskać jego włosy. - Black, pomóc ci w czymś? Może chcesz porozmawiać? Powiedz tylko.- nie mogła tak bez żadnego ruchu spoglądać na Blacka. Ona szczerze chciała mu pomóc. Teraz to traktowała go jak swego młodszego braciszka, którego w rzeczywistości nie ma. Biedny mały Blackuś.
zt dla obydwóch z powodu przedawnienia |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój Milki | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|