Dormitorium, kochane dormitorium, a w nim kochane łóżeczko.
Na pewno każdy zaznał tego przyjemnego uczucia, gdy po długiej, męczącej podróży po prostu podchodzisz w ubraniach do łóżka i padasz na nie z wyczerpania.
Zanim zdała sobie sprawę co zauważyła na lózku.
Właściwie nie wiedziała nawet kto jest tego sprawcą tych czekoladek.
Przyjaciel? Wróg? Nauczyciel? Przecież nie rodzice, nie mogli wiedzieć co robi w Hogwarcie.
Teraz by tę osobę jedynie ucałowała, ewentualnie przytuliła, albo i jedno i drugie, jeśli to jakiś chłopak ktory się ciągle jej przyglada na śniadaniu lub obiedzie,lub siedzi na jakiejs lekcji .
Padła na łóżko, do połowy zdejmując prawego buta, po czym wtuliła się w poduszkę, głęboko wdychając jej zapach. Hogwart to jednak miejsce, w którym czuje się najlepiej.
Będzie tęskniła za tym wszystkim, nawet za zapachem pościeli. Na razie nie myślała o nikim konkretnym.
Starała się nie przypominać o niczym chociaz dało jej do myslenia o tym tajemniczym wielbicielu.Odganiała też myśli o wszystkim i o niczym, jednak obawy,co chwilę do niej powracały.
Pff, jeśli naprawdę to zrobił chłopak zakochany o nie.
Przysnęła na chwilę, by za chwilę obudzić się przez burczenie w brzuchu.
Emma to jednak Emma, nie może spać z pustym żołądkiem.
Nogi miała jak z waty, jednak mozg wydawał komendę - po żarcie! Tak więc przysunęła się tylko częściowo po czekoladki kolo lóżka,uparcie wpatrując się w drzwi, jakby pojawić się tam miał lokaj, który zaniesie ją do kuchni.