a
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Korytarz - Page 2
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja


 

 Korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Effie Alvord

Effie Alvord

Liczba postów : 46

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptySob Gru 13, 2014 8:59 pm

// Przepraszam, że tak długo Wink

Nie rozumiała ludzi, którzy kierowali się stereotypami związanymi ze Ślizgonami, ona sama uważała, że są to bzdury. Znała paru i nigdy tego nie żałowała, nawet jeśli znajomość ta nie zaczęła się zbyt ciekawie. Z czasem zawsze jakoś potrafiła się z nimi dogadać, ale może wynikało to z tego, że jest otwarta i chętnie poznaje ludzi. Zresztą nieważne. Słysząc słowa chłopaka, uniosła brew zaskoczona, ale i również nieco rozbawiona. Bawiło ją to, jak zamilkł w połowie i po chwili zaczął się można by powiedzieć, że tłumaczyć. Nie próbowała ukryć rozbawienia. - Przypałętałaś? - zaśmiała się, powtarzając jego słowa. - Wiesz mogę sobie iść, ale skoro tak prosisz bym została, to mogę poświęcić Ci jeszcze parę minut - stwierdziła i oparła się o ścianę rozbawiona jego zachowaniem. Lubiła chłopaka, dobrze czuła się w jego towarzystwie i dobrze się im rozmawiało. - Ależ oczywiście, jak się zorientowałeś? - zapytała powstrzymując śmiech. Nie wiedziała skąd brała się w niej taka pewność siebie, czasami nie dawała o siebie aż tak znać. No ale chyba lepiej byś świadomym swojej wartości niż dawać sobą pomiatać. Zaśmiała się. - Mądrą i uroczą powiadasz - udała, że się zastanawia. - Wydaje mi się, że tak, tylko nie pamiętam gdzie, może ty kojarzysz? - udała zdezorientowaną i zaczęła się rozglądać.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3156-effie-alvord#52797
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptySob Gru 13, 2014 9:24 pm

// Luźna guma:P

- Nie, nie. Zostań proszę. – od razu rzekł Wiktor a żeby sobie czasami Krukonka nie poszła. Lubił ją i jej towarzystwo. Można nawet powiedzieć, że mimo iż nie była mieszkanką Slytherinu to świetnie mu się z nią konwersację prowadziło.
- Hm.. no nie mogłem sprawdzić Twoich akt osobowych.. ale.. – zawiesił na chwilę głos. - Ale po prostu jak się na Ciebie patrzy to od razu.. widać.. jak jest.. tzn.. jakie masz.. – plątał ewidentnie się w zeznaniach i nie wiadomo jak na to Krukonka zareaguje. Pewnie powie o nim, że jakieś tanie końskie zaloty próbuje prowadzić względem niej. A może to była po prostu taka gra Ślizgona na czas?
- No widać po prostu, że jesteś skromna. – uśmiechnął się do niej Rosjanin. Jakoś wybrnął z tej sytuacji. Co prawda nie było to mistrzowskie zagranie, ale lepsze takie niż żadne i niż gdyby miał milczeć.
- Hm.. może właśnie na nią patrzę? – i spłonął w tym momencie rumieńcem. Oby tylko Effie tego nie zauważyła.
Powrót do góry Go down
Effie Alvord

Effie Alvord

Liczba postów : 46

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyNie Gru 14, 2014 6:07 pm

Uśmiechnęła się szeroko. Czyżby się mu podobała? Tak przynajmniej mogłaby sobie pomyśleć. W końcu wiele rzeczy na to wskazywało. To jak plątał się w swoich słowach, nie umiał do końca wysłowić. Może inna dziewczyna na jej miejscu tak właśnie by pomyślała, ale jej w ogóle nie przeszło to przez myśl. Uważała, że jest to urocze i tak nie podobne do jego codziennego zachowania. Roześmiała się. - Naprawdę uważasz, że jestem skromna? - zapytała unosząc brew, nie dowierzając mu. - Wiele razy słyszałam, że jestem zbyt pewna siebie, ale to chyba nie jest złe co? - spojrzała na niego. Niektórzy mówili, że jej pewność ją któregoś dnia zgubi. Nie przejęła się tymi słowami zbytnio. Może i nie jest to mądre z jej strony, ale nie chciała być inna. W końcu gdyby nie to, to nie rozmawiałaby tak swobodnie ze Ślizgonem, może nawet by go unikała. - Dziękuję, miło słyszeć takie słowa - powiedziała, jednak była pewna, że chłopak wcale tak nie myśli, no i nie dziwiła mu się. Spodziewała się tych słów, można by nawet powiedzieć, że na nie czekała. Jednak mimo to, gdy słowa te padły z ust Wiktora, mocno się zarumieniła i spuściła wzrok. Kątem oka zauważyła rumieniec na twarzy chłopaka, no ale cóż nie zwróciła na niego uwagi, w tym momencie chciała ukryć swoją twarz. Zaczęła niby poprawiać spódnice, a jej włosy opadły na twarz zakrywając ją. Minęła jakaś chwila zanim znów spojrzała na Ślizgona. Czy zauważył, że była onieśmielona, że tak jakby jej pewność siebie zniknęła na tę parę minut.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3156-effie-alvord#52797
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyNie Gru 14, 2014 8:09 pm

Na jej pytanie nie odpowiedział słowem, lecz tylko kiwnięciem, co wystarczyło tak jakby miał wypowiedzieć całe zdanie złożone. Wolał nie mówić na razie więcej ani jednego słowa, bo już wystarczająco się chyba skompromitował przed uroczą Krukonką. W każdym razie takie miał wrażenie, że tak było.
- Wiesz, bycie pewnym siebie nie jest złe. To nawet jest czasami wskazane. Grunt żeby nie być zbyt pewnym siebie. – mówił Rosjanin. - W mojej skromnej ocenie nie jesteś zbyt pewna siebie. Ja tam do Ciebie nic nie mam. – i obdarzył promiennym uśmiechem mieszkankę domu Kruka. W tych słowach w istocie prawda była. Nie kłamał, ani też nie napinał żadnej literki. Rękę mógłby sobie uciąć, że to było bardzo szczere z jego strony.
- Czy coś nie tak powiedziałem? – zapytał nagle widząc jakby zakłopotanie dziewczyny. Czy to on coś nie tak powiedział czy ona nie była pewna tego co powiedziała? Wstydziła się czegoś? A może nie chciała już z nim rozmawiać? A może on coś źle odczytał z jej zachowania?
- Jeśli coś jest ze mną nie tak, to wolałbym wiedzieć. – udawał teraz, że ogląda swoje paznokcie. - Bo przecież powiedziałabyś mi jakby coś ze mną było nie tak, prawda? – kontynuował swoje iście filozoficzne rozwody. A może to z filozofią nie miało wiele wspólnego? A czy to ważne...
- Kiedy pójdziemy na piwo kremowe, czy coś w tym stylu, razem? – zaproponował nagle Ślizgon. Czy to propozycja mini-randki?
Powrót do góry Go down
Effie Alvord

Effie Alvord

Liczba postów : 46

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyNie Gru 14, 2014 10:32 pm

Nic nie odpowiedziała, uznała, że uśmiech wystarczy, w końcu mówił więcej niż jakieś słowa. Zgadzała się z jego słowami i ucieszyła się, gdy ten powiedział, że wcale nie jest zbyt pewna siebie. Słysząc to z jego ust, raczej mogła być pewna, że tak jest. Miała nadzieję, że nie mówi tak tylko dlatego, by było jej miło. Przyglądała mu się przez chwilę z poważnym wyrazem twarzy. Lubiła gdy się uśmiechał, uważała jego uśmiech za szczery i przyjazny.
- Nie, skądże, wszystko w porządku - uśmiechnęła się. - Chwilowy brak kontroli - zaśmiała się, nie zastanawiając się czy jej słowa w ogóle mają jakiś sens. Chodziło jej tylko o to, że przez chwilę straciła tą swoją całą pewność siebie i poczuła się jak zagubiona mała dziewczynka, ale raczej nie chciała mu tego przedstawiać w ten sposób. Nie łudziła się, że chłopak nie wiedział co takiego się z nią stało, przecież wszystko było oczywiste i wyraźne do odczytania. Musiała przyznać, że zaskoczył ją swoimi słowami, skąd w ogóle przyszło mu to do głowy.
- Nie, nie, nie - zaprzeczyła szybko - Wszystko w porządku, uwierz mi jesteś w pełni normalny - uśmiechnęła się. - Ależ oczywiście, że tak. Mogę Ci obiecać, że jeśli coś takiego zauważę to od razu Cię o tym poinformuję. Mogę nawet krzyczeć z drugiego końca korytarza, jeśli będzie taka potrzeba - zaśmiała się.
- Bardzo chętnie, powiedz tylko kiedy, a ja na pewno przyjdę - zapewniła zadowolona. Kto wie może coś jeszcze im z tego wyjdzie? Ciekawiło ją jak wszystko potoczy się między nimi.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3156-effie-alvord#52797
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyNie Gru 14, 2014 10:49 pm

Tak, uśmiech Effie był jednym z najpiękniejszych uśmiechów jakie widział kiedykolwiek na twarzy którejkolwiek przedstawicielki płci przeciwnej. No ale ogólnie panna Alvord do grupy brzydkich kobiet nie należała, więc cóż się tutaj dziwić? Założyłby się, że do niej ustawia się cała kolejka amantów chcących się z nią umówić, więc co tutaj ma Wiktor jeszcze robić? A poza tym była starsza od niego o rok. Tę znajomość najpewniej gdzieś tam w głębi duszy traktował jako niewinny flirt.
Uśmiechnął się słysząc odpowiedź starszej od siebie o rok Krukonki. Może ją w pewien sposób zawstydził? W każdym razie nie było to jego zamiarem i oby ona nie odczytała tego jako negatyw.
- Cieszę się, że nie stwierdziłaś u mnie żadnej choroby psychicznej. – obdarzył ją po raz kolejnym uśmiechem, najszczerszym jakim tylko potrafił uczynić w tym momencie.
- Trzymam Cię za słowo. I nie tylko. – zażartował sobie i nic więcej w tym momencie nie powiedział. Z jego ust rozbrzmiał tylko krótki chichot. Jakiż on teraz się odważny wobec kobiet zrobił. Kiedyś taki nie był. Był nieśmiały. A może to przebywanie wśród typowych Ślizgonów go zmieniło?
- Wiesz, najchętniej wyszedłbym teraz. Ale z drugiej strony to by było zbyt proste. A może.. – i tak się namyślał w ciszy przez pewną chwilę. - Może kiedyś zwiejemy z zamku, nawet w nocy, na jakieś piwko czy coś mocniejszego, do Świńskiego Łba? – zaproponował Wiktor.
Powrót do góry Go down
Effie Alvord

Effie Alvord

Liczba postów : 46

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptySro Gru 17, 2014 1:00 pm

Odwzajemniła uśmiech, przyglądając mu się uważnie. Była pewna, że ten uśmiech, który znajdował się w tej chwili na twarzy chłopaka zdobył już niejedno serce dziewczyny nim obdarzonej. Był taki szczery, tak przyjazny, wątpiłaby ktokolwiek mógłby powiedzieć, że Ślizgon udaje i ma go po prostu wyćwiczony. Słyszała, że podobno większość wychowanków domu Slytherina doskonale się maskuje, udaje takich miłych, pogodnych i uprzejmych, ale czy on potrafiłby aż tak doskonale udawać? Szczerze w to wątpiła i miała też taką nadzieję. Ale jak to mówią nadzieja matką głupich. Czasem słyszała, że jest zbyt naiwna i ufa nieodpowiednim osobom. Tak chyba nie będzie w tym przypadku, raczej się nie zawiedzie. W niektórych sytuacjach za bardzo ufa uczuciom, podejmuje decyzję spontanicznie. Powinna to zmienić, ale jakoś nie potrafiła.
- Wiesz przy dokładnej obserwacji mogę zmienić swoje zdanie - powiedziała. - Pytanie tylko czy podejmiesz to ryzyko? - zapytała unosząc brew, nie spuszczając z niego wzroku.
- Świetnie, ale jeśli wyjdę na nienormalną to obrócę to przeciw tobie - zażartowała, szczerze mówiąc wątpiła, żeby kiedykolwiek doszło do takiej sytuacji. W końcu chyba jest normalny prawda? Nie będzie chyba musiała upominać go na korytarzu.
- Już nie mogę się doczekać - stwierdziła. - Tylko czasem nie zapomnij o mnie - uśmiechnęła się. - Jestem otwarta na propozycje, możesz być pewny, że na pewno nie stchórzę.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3156-effie-alvord#52797
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 19, 2014 9:07 am

- Zawsze lubię podejmować ryzyko. – odpowiedział jej Ślizgon. - Choć mówią, że ryzykancki styl życia to raczej styl tych patałachów z Gryffindoru. Ale z drugiej strony ja tam nie trafiłem, na całe szczęście. Zbiorowisko różnych takich dziwnych typów i typiar tam jest, że szok. A zresztą.. o czym Ci ja tu mówię… – zagalopował się Wiktor. - W każdym razie ryzyko byłbym w stanie podjąć. – uśmiechnął się w tym momencie do koleżanki z Ravenclaw. Czuł, że rozmowa się idealnie kleiła. Jednak z najlepszych konwersacji jakie prowadził w życiu.
- O Tobie nigdy nie zapomnę, droga Effie. – i ujął w tym momencie jej dłoń i ucałował. Tak, był szarmancki i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nawet w takim, jakby się mogło wydawać, bezdusznym uczniaku można znaleźć tę nutkę kultury.
- Nie jesteś Puchonem, więc na pewno nie stchórzysz. Wierzę w to. – puścił do niej porozumiewawcze oczko. - Tylko do musi zostać w ścisłej tajemnicy. Bo jak nie… – i pogroził jej w tym momencie ostrzegawczo różdżką, a potem się uśmiechnął.
Powrót do góry Go down
Effie Alvord

Effie Alvord

Liczba postów : 46

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyPią Gru 19, 2014 10:05 pm

- Pamiętaj, że mam dobrą pamięć i kiedyś mogę to wykorzystać przeciw tobie - powiedziała. Mogło to zabrzmieć tak jak jakaś groźba czy coś w tym stylu, lecz jej bynajmniej o to nie chodziło. Jednak ciekawiło ją czy chłopak mówił prawdę, a może chciał tylko się w pewien sposób pochwalić czy zaimponować. No cóż tego nie wie. Zmarszczyła brwi słysząc co mówi o Gryfonach. - Ej Gryfoni nie są tacy źli - szturchnęła go. - Co Cię w nich denerwuje? - zapytała - Czy ty też trzymasz się tych wszystkich stereotypów? - zapytała, jakby nie dowierzając w to co się teraz dzieje. Może była dziwna, ale ona nie rozumiała takiego myślenia. Dla niej takie zachowanie niektórych Ślizgonów i Gryfonów było wręcz śmieszne, przecież nie wszyscy są tacy źli, a jakieś uprzedzenia co do osób z poszczególnych domów wcale nie pomagają. Przerwała swoje rozmyślanie słysząc jego słowa. - Czyżbym była aż tak wyjątkowa? - uniosła brwi. - Uwierz mi, gdy tylko ukończę Hogwart zapomnisz, że znałeś jakąś Krukonkę o imieniu Effie - zaśmiała się, spoglądając na uśmiechniętego chłopaka. Zawsze tak było, gdy ludzie się rozstawali, nie widywali tak często - zapominali o sobie. Taka zazwyczaj była kolej rzeczy. Może to do niej niepodobne, ale ją bawiły te wszystkie kłamstwa, mydlenie oczu oraz osoby które obiecują, że odezwą się w najbliższym czasie, nie zapomną o tobie, a potem gdy mijasz ich na ulicy zachowują się jakby Cię w ogóle nie znali. Zaskoczył ją tym gestem, na jej policzkach pojawiły się wyraźne rumieńce. - No, no, no Wiktorze ależ ty szarmancki -uśmiechnęła się, przyglądając mu się uważnie. - Próbujesz mnie sobą oczarować? - zapytała
Nie skomentowała uwagi dotyczącej Puchonów, nie chciała się wdawać w niepotrzebną dyskusję. - Nasza tajemnica - powiedziała szeptem, jakby sprawdzając jak te słowa brzmią. Uśmiechnęła się. - Podoba mi się - zapewniła - Tylko schowaj tę różdżkę - zaśmiała się. - Na mnie takie pogróżki nie działają, poza tym ja też posiadam takie magiczne cudo - śmiech znów jej towarzyszył. - Chcesz zobaczyć? - wyszeptała, zbliżając się do niego jakby to była jakaś wielka tajemnica.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3156-effie-alvord#52797
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyNie Gru 21, 2014 12:49 pm

- Wystarczy spojrzeć na co niektórych byłych i aktualnych Gryfonów. Potter, Black i te inne obszczymury... Teraz jeszcze ta Vargas wiedzie prym w granicach idiotyzmu... Ja ja tych wszystkich Gryfonów nienawidzę... – powiedział z odrazą Wiktor. - No prawie wszystkich. – dodał po chwili przypominając sobie, że jest jedna z niewielu Gryfonek, którą tolerował. Była to Jessi Mall, ale ona z kolei wybrała towarzystwo tych pożal się Boże Huncwotów. Ciekawe czy ich kiedyś jej wybije...
- A Ty mi uwierz, że mam pamięć jak słoń. Pamiętam krzywdy sprzed lat. Pamiętam miłe chwile sprzed lat. Także i Ciebie zapamiętam, nawet jak Ty o mnie zapomnisz. – uśmiechnął się do niej. On tak łatwo nie zapomina ludzi jak co niektórzy inni uczniowie czy uczennice Hogwartu. Nie miał jednak zamiaru na ten temat rozmawiać czy to w myślach, czy to głośno.
- Oczywiście, to takie końskie zaloty. – potwierdził Ślizgon, a następnie zachichotał się głośno i końca tego chichotu nie było słychać. W końcu się jednak uspokoił i skinął głową.
- Hm.. a jakie magiczne cudo posiadasz? A może nawet to są.. dwa cuda? – i zaczął bezczelnie patrzyć się na jej piersi ot tak. A co! W końcu jest facetem. A zdrowy facet chyba potrafi docenić kobiece argumenty, prawda?
Wiktor z chęcią by pogadał jeszcze dłużej, ale trzeba się było spakować swoje rzeczy i ruszać do pociągu Hogwart Express. W końcu nie miał zamiaru spędzać świąt w zamku.
- Wiesz co? Muszę już iść. Zgadamy się jeszcze w święta. Albo po świętach. Trzymaj się. - pożegnał się z Effie dając jej buziaka w policzek, a następnie skierował się w stronę swojego dormitorium.

z/t Wiktor
Powrót do góry Go down
Ann Nott

Ann Nott

Liczba postów : 185

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Lut 12, 2015 10:23 pm

Ann spokojnie szła w kierunku lochów. Korytarz o dziwo był pusty, dopiero po chwili na kogoś się natknęła. To był Chris, uśmiechnęła się, kiedy się spotkali.
- Hej. Ale tu pusto - rozejrzała się. - Jak pod nogami nie kręcą się irytujący gryfoni to ta szkoła nawet nie jest taka zła. Przez chwilę zapominam jakie to więzienie - przewróciła oczami. Zdecydowanie nie lubiła Hogwartu. Czuła się tu ograniczona, w końcu nie mogła opuścić szkoły przez cały rok. Nie, żeby jakoś kochała powroty do domu, gdzie zastawałą nieprzewidywalnego ojca i musiała pilnować młodszej siostry, ale nadal wolała szlajać się po jakichś dziwnych ulicach niż po przepełnionym tryskającymi optymizmem uczniami zamku. W dodatku egzaminy, lekcje... nudziło ją to. Miała na szczęście parę rzeczy, które na chwilę pozwalały jej o tym zapomnieć. Na przykład bardzo lubiła awantury, kłótnie i gnębienie innych. Te ostatnie... zainteresowanie dzieliła z chłopakiem, więc naprawdę ich przypadkowe spotkanie poprawiło jej humor. Kiedy zobaczyła, że ktoś jednak pojawił się na korytarzu, skrzywiła się. Kiedy zobaczyła, że to Lucy Black, skrzywiła się jeszcze bardziej.
- Właśnie przez takie przypadki nie znoszę tej szkoły - kiwnęła głową na dziewczynę.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t1808-ann-nott
Lucy Black

Lucy Black

Liczba postów : 65

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Lut 12, 2015 10:31 pm

Szła sobie beztrosko korytarzem, kierując się do Wieży Griffndoru. Nie korzystała ze skrótów, chciała się przejść! Tak lubiłą chadzać korytarzami Hogwartu, że dłuższa droga, zwłaszcza wtedy, gdy jej sie nie spieszyło, była bardzo miła! Dodając do tego ten cudowny dzień, Tłusty Czwartek, powodowało to naprawdę dobry nastrój. Jeszcze z kawałkiem pączka w dłoni, szła sobie na pierwszym piętrze, podskakując co i raz. Nagle usłyszała głosy. Ciekawa była kogo też spotka! Zaraz jednak mina jej trochę zrzedła, kiedy ujrzała Ann Nott i innego Ślizgona u jej boku. Westchnęła cicho. No co mogła poradzić? Raczej się nie lubiły. To znaczy nie utrzymywały bliższych kontaktów, ale widziała kilka razy na co stać Ślizgonkę. Cóż, nieważne.
- I wzajemnie - pomachała jej z ironiczną miną i przeszła dalej. Nie chciało jej się wdawać w kłótnie i psuć tak pięknego dnia!
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3008-lucy-black
Christian Blake

Christian Blake

Liczba postów : 27

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Lut 12, 2015 11:31 pm

Christian spokojnie przemierzał korytarze Hogwart'u szukając inspiracji. Co kryło się pod tymi na pozór normalnymi słowami? Otóż, niemal jak błędny rycerz poszukiwał zaczepki, konfrontacji z kimś, kto akurat wyda mu się nieco gorszy od Niego samego. Czasami u Blake'a włączała się ta mroczna część, gdzie musiał odreagować... a pragnę przypomnieć, najlepiej odreagowywało się na ludziach i Gryfonach, bo do jednej szufladki nie należy tych dwóch pojęć wkładać. Już miałby w swych sidłach ofiarę, gdyby nią nie okazała się być niejaka Ann Nott, szczególnie złośliwa Ślizgonka, a jakże jedna z ulubionych u Christiana. Niezbyt często spędzał z nią czas, jednak za każdym razem bawili się dobrze gnębiąc niczego sobie winnego Puchona, w których to gustował Blake. Nie lubiłem tych głąbów... nazbyt dobrzy, nazbyt pomocni... tacy najszybciej ginęli w tym świecie napędzanym głównie przez zło! Ślizgon uśmiechnął się szelmowsko do swojej bliskiej znajomej i uraczył ją dość pogodnym głosem, który w gruncie rzeczy nie pasował zupełnie do jego upiornej osobowości:
Witaj, Ann. Nawet nie wiesz, jak to miło trafić równym na równego. Wokół żadnego śmiecia... — rozejrzał się będąc tym faktem rzeczywiście uradowany. Kolejne słowa Nott jednak nie przedstawiały sytuacji Blake'a. On właściwie w tym miejscu poczuł wolność. Nie dziwcie się, skoro w jego jakże czystokrwistej arystokratycznej magicznej rodzinie niemalże liczono jego oddechy i ściśle kontrolowano jego zachowanie, nie wspominając o planowaniu całego życia. Przed nim wyskoczyła jakaś nadmiernie pobudzona Gryfońska słodka buźka. Jęknął z irytacją w głosie. Już miał rzucić kąśliwą uwagę, kiedy to jego towarzyszka go wyprzedziła. Uśmiechnął się, jednak na krótko. Gryfonka odpowiedziała równie złośliwie, co zdecydowanie nie spodobało się chłopakowi. Zmierzył ją spojrzeniem, które nie należało do tych przyjemnych.
No proszę, jaka pyskata... — głos, wcześniej pogodny, teraz dość szorstki odbijał się echem po ścianach. — Jak mniemam ród Black'ów. Wszyscy tacy sami. — właściwie nic do nich nie miał. Sam kojarzył Syriusza, Huncwota. Miał się do kogo odnieść... bo nie ukrywajmy, wszędzie było go pełno i zazwyczaj odzywał się nieproszony. Skąd natomiast Christian poznał, że to Lucy? Możliwe, że interesował się życiem "wrogów", by móc odpowiednio zaatakować. — Zapewne pójdzie w ślady kuzyna, skuma się ze szlamami i postawi krzyżyk na rodzie pełnym tradycji. A cóż zrobić, Nott, sama powiedz. — niby mówił do siebie, ale na tyle głośno i wyraźnie, by Lucy mogła to usłyszeć jeszcze na odchodnym.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3341-christian-blake#55959
Ann Nott

Ann Nott

Liczba postów : 185

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyPią Lut 13, 2015 12:20 pm

Ann patrzyła na dziewczynę pogardliwie, uśmiechnęła się jedynie złośliwie, słysząc słowa Chrisa.
- Może nie wszyscy, to dobra, czystokrwista rodzina. Szkoda, że takie beznadziejne przypadki psują ich reputacje - prychnęła. - Zastanawiam się, jak wy możecie patrzeć na siebie w lustrze? Zdrajcy są tak samo żałośni jak szlamy - założyła ręce na piersi. Nie lubiła Lucy, jak zresztą większości gryfonów. Wszyscy dla niej byli tacy sami. - Uciekaj, uciekaj. W czymś trzeba być dobrym.
Oparła się o ścianę, mierząc dziewczynę obojętnym spojrzeniem. Właśnie takie osoby najbardziej denerwowały ją w tej szkole. Może gdyby nie szlamy i gryfoni, byłoby tu trochę przyjemniej. Chociaż z drugiej strony, Ann lubiła się kłócić. Sprawiało jej to niemałą satysfakcje i nigdy nie uciekała przed żadnym konfliktem.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t1808-ann-nott
Lucy Black

Lucy Black

Liczba postów : 65

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyPią Lut 13, 2015 1:53 pm

Spojrzała na owego Ślizgona i uniosła brwi, udając zdziwienie.
- Nie sądziłam, że jakiś Ślizgon może być zdolny do takich słów! Dla mnie to tylko komplement - odpowiedziała złosliwie, kłaniając się z ironią. Naprawdę nie rozumiała tych Ślizgonów! Są jacy są i niech sobie będą, po co chcą być na siłę złosliwi co często i tak im nie wychodzi? Tylko robią z siebie kretynów! Ale skoro tak chcą to ich problem. Odwróciła się do Nott, kiedy ta znowu się odezwała. Zaśmiała się.
- Ja tam myślę, że to oni psują reputację rodu, udając nie wiadomo jak ważnych, a są zwyczajnym pyłkiem na butach tych, którym służą - zaznaczyła. O zdradzie swojej krwi nie miała zamiaru rozmawiać, bo nigdy nie rozumiała o co z tym chodzi. Nawet jak rozmawiała z osobami z mieszaną bądź, jak to nazywają, brudną krwią to od razu zdradza swoją? Doprawdy, logika tych zapatrzonych w czystość krwi osób była cokolwiek śmieszna!
- Ha, widzisz i tu czymś się różnimy - powiedziała, zatrzymując się i odwracając do Nott. Nawet zainteresowała ją ta rozmowa. - Ja mogę zrobić co chcę, nawet uciekać. W przeciwieństwie do Ciebie. Miło być tak pozbawionym własnej woli i poglądów? - zapytała, przekrzywiając z zainteresowaniem głowę. Nie wiedziała czy Nott i ten Ślizgon, jak sobie przypomniała, Blake już teraz służą "złej stronie" czy po prostu się za nią opowiadają. Cokolwiek jednak by zrobili i tak będą w przyszłości marionetkami, udając, że to właśnie im się podoba. Ona i jej rodzina wolały się nie mieszać.

//przedawnione, zt


Ostatnio zmieniony przez Lucy Black dnia Wto Maj 12, 2015 7:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3008-lucy-black
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Liczba postów : 4357

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptySro Mar 25, 2015 3:10 pm

Agnes właśnie szła na zajęcia. Zajęta swoimi myślami nie zauważyła drugiej krukonki. W pewnym momencie pojawił się tłum uczniów i wepchnęli dziewczynę na Jasmine.
-Uważaj, gdzie chodzisz...- zaczęła wrzeszczeć krukonka, kiedy zauważyła, że nie była to wina Agnes.
Powrót do góry Go down
Agnes Mikelson

Agnes Mikelson

Liczba postów : 72

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Mar 26, 2015 1:12 am

Agnes, znudzona jak rzadko kiedy stawiała powoli stopę za stopą kierując się na kolejną lekcję. Po sporadycznych wyskokach młodej Krukonki nadszedł wreszcie czas na tak dobrze znaną jej stagnację. I chociaż jakiś chochlik w jej wnętrzu nadal nieznośnie domagał się uwagi pogodziła się już z faktem, że lekcje będą najbardziej absorbującym elementem jej życia w tej szkole. Czy było jej żal z tego powodu? Raczej nie... Całą chęć doświadczenia czegokolwiek więcej zwaliła na hormony a świadomość, że wiedza i doświadczenie są czymś co nigdy nie było aż tyle warte postanowiła skupić się wyłącznie na nich. Idąc że spuszczoną głową nie zauważyła nawet kiedy porwał ją tłum uczniów i z czymś się zderzyła. To coś na szczęście było o wiele miększe niż ściana.
- Przepraszam! - Krzyknęła skołowana patrząc w twarz Jasmine i zastanawiając się co właściwie się wydarzyło.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3306-agnes-mikelson
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Liczba postów : 4357

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Maj 21, 2015 8:58 am

Wszyscy wzywani byli aktualnie do Wielkiej Sali. Triss również kierowała się w tamtą stronę, gdy zauważyła zagubioną dziewczynkę.
Diana Wright szukała czegoś na podłodze, jednak po chwili stanęła bezradna wpatrując się w ścianę. Zastanawiała się, co robić. Zgubiła swojego ulubionego kolczyka. Znalazła go kiedyś na błoniach, jednak był tak śliczny, że nie chciała się z nim rozstać. W tym samym momencie pojawiła się również Shiri Prescott. Dziewczyna pędziła wprost na puchonkę, której najwyraźniej nie zauważała. Zaraz mogła wpaść w małą i byłby płacz.
Triss ma tylko jedną opcję. Musiała zatrzymać Gryfonkę. Czy obie pomożecie Dianie w odnalezieniu zguby?
Powrót do góry Go down
Triss

Triss

Liczba postów : 140

Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Maj 21, 2015 4:24 pm

/ Przed przybyciem do Wielkiej Sali

To wezwanie do WS, wyglądało na naprawdę naglące. Na korytarzach, uczniowie roili się jak mrówki, byle tylko nie podpaść nauczycielom i na czas zająć miejsce przy stole swego domu. I wiadomo również było, o czym miało być mówione w Wielkiej Sali. O ostatnim zaginięciu dwójki uczniów Hogwartu. Uciekli ze szkoły? Wpadli w jakieś drobne tarapaty? Czy zostali porwani? Przypuszczenia były różne, lecz żadne jeszcze nie znalazły nawet najmniejszego potwierdzenia. A niektórzy nawet sądzili, że we wszystko, powiązani byli śmierciożercy, choć jeśli już, to wypowiadano te opinie szeptem, ze strachu przed możliwymi konsekwencjami. Nikt przecież, nie chciałby podzielić losu zaginionych. Nawet Triss, wolała na razie z nikim nie rozmawiać na ten temat. Nie odwiedziła nawet gabinetu dyrektora, choć wielokrotnie ja korciło, by to zrobić. A gdy szła w stronę sali, zamyślona, ledwie zdołała dostrzec, jak dwie inne osoby, prawdopodobnie z powodu zamieszania na korytarzu lub zajęcia się jakimiś swoimi sprawami, nie zauważyły się nawzajem i... Mogło dojść zaraz między nimi do zderzenia. Triss stanęła więc między dwiema dziewczynami, a gdy gryfonka była już wystarczająco blisko, w miarę delikatnie położyła jej dłonie na ramionach, starając się zwrócić jej uwagę i zatrzymać na moment.
- Hej, nie warto się tak spieszyć.- Powiedziała spokojnie do dziewczyny, wskazując jej skinięciem głowy uczennice, z którą mogła mieć nieprzyjemny wypadek. Następnie odeszła od niej na parę kroków, by sprawdzić, na czym tak skupia uwagę, druga z dziewczyn.
- Czy coś się stało?- Spytała puchonki.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3234-triss
Gość
Gość
Anonymous


Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 EmptyCzw Maj 21, 2015 7:46 pm

-Tak, zgubiłam swój ulubiony kolczyk - odpowiedziała i obejrzała się na pytającą dziewczynę.  Poznała starszą koleżankę, która wcześniej pomogła dojść do porozumienia zdenerwowanej gryfonce i roztrzepanej krukonce, na której nodze Diana się wywróciła. Miała nadzieję, że i tym razem jej pomoże i we dwie szybciej znajdą kolczyk tym samym udając się pośpiesznie do Wielkiej Sali. Była dosyć zdenerwowana całą tą sytuacją, bo wiedziała że jeśli ma się czegokolwiek dowiedzieć o dwójce zaginionych uczniów musi jak najszybciej dotrzeć na Wielką Salę. Jednak chciała tez znaleźć kolczyka...
-Pomożesz mi? - Diana poprosiła Triss błagalnym tonem po czym wróciła do poszukiwań.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Korytarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
List z Hogwartu :: Wspomnienia :: Porządki 3. :: HOGWART :: ZAMEK :: I pietro-