relacje Lisy Shirley

Pozytywne

Ψ Roy Hale - ten Gryfon wyratował ją kiedyś prosto z rąk Filcha. Był to czysty cud. Od tamtej pory są szczerym przyjaciółmi.
Ψ Wasylisa Goldenmayer - miały razem szlaban. Kiedy nauczyciel nadzorujący uczennice nie patrzył akurat na nie, one pomagały sobie. Teraz są przyjaciółkami na dobre i na złe. Aha, i mają to samo przezwisko.
Ψ Bryan Carell - serdeczny kolega z domu. Do tej pory nie mieli jednak wwiększych okazji do rozmawiania ze sobą.
Ψ Scarlett Delaney - taka nietypowa przyjaźń pomiędzy Slytherinem a Gryffindorem.
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji

Negatywne

Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji

plateau

Cos dla Lisy i Roy'a?

Roy mógłby być dla niej serdecznym przyjacielem z tego samego domu, który kiedyś wyratował ją z rąk Filcha. A co do Lisy... mają to samo przezwisko mogły kiedyś się poznać w niezbyt sprzyjających okolicznościach - mogły mieć wspólny szlaban i kiedy nauczyciel je nadzorujący nie widział ich, mogły sobie pomagać czy coś.

Spoko

Dla mnie coś się znajdzie?

No to może Scarlett? Nie, to nie jest Ślizgonka szukająca wrogów.

Bryan - mogą być zwykłymi znajomymi, potem można by to rozwinąć w fabułę
Scarlett - ogólnie Lisa nie ma nic do Ślizgonów, mało brakowało a byłaby całkowicie czystej krwi... no i jej matka jest po ciemnej stronie mocy. Możemy z tego zrobić nietypową przyjaźń między Scarlett a Lisą :>

Jestem jak najbardziej za. Scar może i nie przepada za Gryfonami, ale nie ma nic przeciwko nawiązywaniu znajomości. W tym przyjaźni. Nawet, jeżeli jest to Gryfonka.

pasuje

Heeej! Może jakiś pozytyw? Widzę, że zgłosiłaś Lisę do drużyny, więc może do tej pory miały normalny pozytyw, ale na wspólnych treningach Quidditcha ich relacje się zacieśniły i zaczęły częściej rozmawiać albo coś?

Ok, tak może być wspólna gra zbliża ludzi

Dokładnie Można jakąś sesję ogarnąć jak będziesz miała ochotę Ale mam też do zaproponowania Syriusza Blacka, jakbyś miała ochotę

Ok Napiszę do ciebie, kiedy będę miała czas