relacje Jamesa Pottera

Pozytywne

Ψ Lily Evans - najważniejsza osoba w jego życiu, miłość i ukochana! Od pierwszego dnia mu się spodobała i starał się ją poderwać, ale jego metody były raczej.. dziecinne! Lily nie znosiła Jamesa przez jakiś czas, ale potem chłopak trochę wydoroślał i Lily przekonała się do niego i miłość rozkwitła.
Ψ Syriusz Black - najlepszy przyjaciel, są dla siebie jak bracia, to właśnie z Syriuszem James robił najwięcej żartów i tym samym miał najwięcej szlabanów w Hogwarcie. Jedna z osób, dla której James zrobiłby wszystko.
Ψ Remus Lupin - najlepszy przyjaciel, jeden z Huncwotów. James i Syriusz dowiedzieli się o problemie Remusa, przyjęli go do siebie i - razem z Peterem - stali się paczką nierozłącznych przyjaciół. Jedna z osób, dla której James zrobiłby wszystko.
Ψ Jessi Mall - jak zawsze powtarzał "Huncwotka z krwi i kości", która spędza z nimi bardzo dużo czasu. Zna przypadłość Remusa i tajemnicę Huncowtów o animagii, a Ci uczą ją tej sztuki. Jest jedną z osób, które James może nazwać prawdziwymi przyjaciółmi. Kocha ją jak młodszą siostrę i - tak jak rodzeństwo - uwielbia od czasu do czasu podokuczać.
Ψ Dorcas Meadowes - jedna z bliższych znajomych z Gryffindoru.

Negatywne

Ψ Sofie Brown - nie taki do końca negatyw, bo James właściwie nie wie co sądzić o Sofie. Ani ją lubi, ani specjalnie nie lubi. Ot, jest i tyle, co nie przeszkadza Jamesowi dla żartów polewac ją wodą za każdym razem, gdy ją zobaczy.
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji
Ψ IMIE NAZWISKO - opis relacji opis relacji

17.03 - nowa osoba, prowadząca Jamesa, jeżeli ktoś chce relację - proszę jeszcze raz. Karta i tak była pusta:)

"Od zawsze darzyła Rogacza sympatią i kibicowała mu, gdy walczył o Lily. W ten sposób powstało tajne zgrupowanie, które zajmuje się pokazywaniem Lily jak James bardzo ją kocha." Takie coś miałam z poprzednim Jamesem. Odpowiada Ci to?

W sumie zastrzeżeń żadnych nie mam, więc tak, tak - pasuje i niech zostanie ;)

W sumie z poprzednim Jamesem... nic nie miałam xD więc możemy coś wymyślić. Może pozytyw? Anarhold w końcu przyjaźni się z Syriuszem.

Anarhold, a może dla odmiany nie tak pozytywnie i kolorowo? ;> Co prawda bez większych sprzeczek, śmigających gromów i takich tam, ale mogliby jednak nie przepadać za sobą jakoś szczególnie. Tolerują i znoszą swoje towarzystwo - choćby ze względu na Dorcas i Syriusza, ale jakieś tam "ale" jednak jest ;>
Tak właśnie zerknęłam, że Anarhold jest dodatkowo w drużynie Qudditcha. Może posprzeczali się kiedyś na tej płaszczyźnie? Jedno i drugie jest uparte, więc o to w sumie nietrudno - wystarczyłoby, że dziewczyna zarzuciła mu jakiś błąd lub niedopatrzenie i voila. Od tamtej pory mogą na siebie okazjonalnie powarkiwać i docinać sobie, kiedy nadarzy się jakaś okazja ;)

Ooo... mega dobry pomysł! Geniuszu. W sumie ciekawe też jak w tej płaszczyźnie zachowa się Dor i Black, więc może być całkiem ciekawie.

No siema! Tak dla informacji to na fabule zakosiłam Ci miotłę, a Lizzy namaluje na niej trolla A tak ogólnie ja chce mega super wysokiego negatywa ;3

Odetta, że SŁUCHAM?! Nie tylko dotknęłaś mojej miotły, ale w dodatku ją zabrałaś?! Dlaczego jeszcze nie uschły Ci rączki? ;> No, ale w takim przypadku nawet nie musisz prosić o negatyw, to już raczej oczywista oczywistość.
I poza tym, że w najbliższym czasie Potter będzie musiał nakarmić Odettą kałamarnicą, można tutaj wtrynić również konflikt na linii kapitanów dwóch przeciwnych drużyn. A żeby nie było tak sucho, że o prostu nie lubią się "bo tak", to... Hm, może któreś kiedyś całkiem przypadkiem zastosowało na meczu technikę, o której wcześniej drugie mówiło na treningu swojej drużyny? Żadnego podstępu w tym nie było, podglądactwa także nie, ale... no weź to niby wytłumacz drugiej osobie. Oskarżenia chyba też byłyby całkiem oczywiste :P

W takim razie zostawiam. A czytając relacje Twoje i Roddy to klei się ciekawa akcja zważając na fakt, że Dor z Syriuszem się nienawidzą!

Z poprzednim Potterem Marysi żyło się dobrze, była nawet ich (Huncwotów) wspólniczką ;p Zostawiamy?

Mary, w takim razie niech zostanie

Jestem zła Ale nie martw się, dobrze się zajmę twoją miotełką  
Dobry pomysł, jako kapitani to zawsze takie akcje mogą się zdarzyć, więc mi jak najbardziej pasuje

Negatyw, jak mniemam? Potterowi nie podoba się to, że Regulus głośno wyraża się o tym, co należy robić ze szlamami i zdrajcami krwi, jest powodem nerwów jego kumpla, czyli Syriusza.. no i konkurują nawet w zawodach quidditcha.. Ew. Reg mógł kiedyś wkopać go w okropny szlaban zwołując Filcha, albo jakiegoś nau.

Jak najbardziej pasuje ;>
A to wkopanie w szlaban też brzmi całkiem nieźle, zwłaszcza jako dobry powód, by jeszcze bardziej nie lubić młodszego Blacka ;)

Ja chcę Ci odejmować punkty, za bycie Potterem!

Dziwne fantazje, panie Anderson, ale... co kto lubi ;>
W każdym razie antypatię Potter bardzo chętnie odwzajemni. Zwłaszcza, że raczej daleko mu do potulnego jelonka Bambi, który miałby w takim przypadku spuścić główkę i jeszcze przeprosić za niewłaściwe zachowanie :P

Tak, tak. Mega wielki negatyw, nienawidzimy się i najchętniej byśmy się pozabijali.
A tak serio, pozytyw? ^^ Może masz jakąś konkretną propozycję by to wszystko ładnie opisać?

No cześć, James.

No cześć, dzięki za przypomnienie, że jeszcze Bekową kwestię miałam przemyśleć :PChociaż... nope, nadal nie mam fioletowego pojęcia, jakby to ładnie w jakąś jedną, logiczną całość poskładać i w kilku zdaniach sensownie określić ;)

Co do Evans - omamo, kolejne pomieszanie z poplątaniem. Ale kiedyś już chyba coś na ten temat pisałam, prawda? Podtrzymuję to. W sensie - owszem, Potter wciąż w jakiś tam sposób się stara, wciąż bywa natrętny, ale jednocześnie chyba stopniowo zaczyna mieć coraz bardziej wywalone. Możliwe, że kilka osób zasugerowało mu w końcu, że robienie z siebie kretyna i tak nie ma większego sensu, momentami sama Evans w jakiś sposób zaczyna mu z lekka działać na nerwy, a i tak się zastanawiam, czy nie warto byłoby Ci tutaj Twoją drugą postacią namieszać - że tym bardziej, przez Bekę między innymi, zaczyna się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie lepiej by było sobie odpuścić.
Mówiłam, na Fejsie powinno to mieć status "to skomplikowane" ;)

Mówię Ci to przez te gnębiwtryski. ^ ^

A co do Evans, tak - tak pamiętam, ale skoro już ładnie to opisałaś, uważam, że tak może być jak najbardziej. I nawet sam Regulus zaproponował, żeby druga postać moja zamieszała nieco.
Choć to będzie drama stulecia. Podejrzewam, że dużo wyjaśnia sami Ślizgoni gdyż tak jak Ci pisałam Evans obrała sobie za punkt honoru usunąć Oriona z Naczelnego, bo się szarogęsi i jest niesprawiedliwy, dodatkowo chce by sami poczuli jak to jest tak tępić za nic. Dorcas nadal chce swatać Jamesa z Lily więc w sumie racja - Status Relacji "To skomplikowane" nawet w karcie relacji chyba utworzę coś takiego.

Jeżeli to nowy Potter to rzucam stare relacje moje XD

Wrrr. Jeden z oprawców Esme. Tak naprawdę dziewczyna nie ma pojęcia dlaczego ten tak bardzo jej nie lubi. Często z jego ust wylatują najróżniejsze obraźliwe słowa kierowane w kierunku Esme. Tak jednak nie pozostaje mu dłużna i często odgryza się w podobny sposób.

Yep, to nowy Potter. ;)I, tak szczerze powiedziawszy... ja też nie mam pojęcia, za co miałby właściwie prześladować Esmeraldę. Do ksenofobów Jamesowi raczej daleko, tym bardziej do oceniania ludzi na podstawie tego, w jakich rodzinach się urodzili ;)Jeśli już się na kogoś uweźmie i faktycznie kogoś prześladuje, to raczej nie z nudów, zwykłej chęci zabawy i temu podobnych. Nawet w przypadku Snape'a miał jakieś tam swoje pokrętne powody ;>
Możesz mi w takim razie ciut bardziej przybliżyć te relacje z poprzednim Potterem? Bo obawiam się, że bez sensownego powodu trzeba to będzie jednak jakoś zmodyfikować ;)

Dla Glizdka to chyba raczej pozytyw. Peter jest zapatrzony w Jamesa jak w obrazek, wszędzie za nim chodzi, jest na każde jego zawołanie. Co ty na to?

No raczej, że pozytyw. Co prawda pewnie czasami zdarza się Potterowi jakoś Glizgodona wykorzystać (no bo kogo najlepiej wysłać choćby do kuchni po coś do jedzenia?), czasami podpuścić, czy cokolwiek innego, ale... póki co ktoś wciąż jeszcze nie przyczynił się do śmierci Jamesa, więc jeszcze się przyjaźnią :P

A mnie czemu tu jeszcze nie ma? Pierwsze miejsce w pozytywnych haha! xD