Witaj Syriuszu!
Jakiś czas zastanawiałam się czy zawracać Ci głowę listem, ale w końcu zdecydowałam się napisać. Byłam ciekawa jak Ci się wiedzie po skończeniu Hogwartu. Poszedłeś do pracy jak zamierzałeś czy jednak zdecydowałeś się na jakieś studia? Słyszałam, że reszta Twoich przyjaciół zaczęła naukę w Kolegium, więc może Ty również?
Podszkoliłeś się w lataniu na miotle? Ostatnim razem ledwo dawałeś mi radę i wspominałeś coś o jakimś rewanżu. Mam nadzieję, że kiedyś trafi się okazja.

Pozdrawiam,
Shira Lovegood

Syriuszu!
Bardzo się cieszę, że moja Etna jest na tyle odważna, żeby zignorować Twoje groźby oskubania ją z piórek. Nakazałam jej dostarczyć list do rąk własnych i jak widzę dobrze się spisała! Co do podobieństwa, to również to zauważyłam. Przez chwilę nawet myślałam, że to właśnie moja sówka przyleciała do Wielkiej Sali podczas śniadania, zastanawiając się od kogo to list mi przyniosła, skoro zwykle zawsze mogę spotkać ją w sowiarni. Poczęstowałam nawet ową sowę płatkami kukurydzianymi, które moja Etna uwielbia, ale - nie uwierzysz - pogardziła! Dopiero za kilka chwil zorientowałam się, że Twój Kryspin (na Merlina, skąd wytrzasnąłeś to imię? Kiedy przeczytałem je w Twoim liście śmiałam się dobre dziesięc minut) nieco różni się od Etny. Ale to całkiem możliwe, że są z jednego gniazda, w końcu nie tylko podobieństwo wyglądu rzuciło się w oczy, ale i charakter! Kryspin zwracał sobą uwagę połowy wielkiej sali, aż musiałam zatkać go bekonem (to akurat przyjął z ochotą!). Nastepnym razem zabiorę go do Etny, ciekawe jak się zachowają.
W Dziurawym Kotle? Szkoda, że nie dowiedziałam się, że tam pracujesz, czasem bywałam na Pokątnej, mogłam wpaść i pogadać chwilę. Bardzo chętnie bym Cię znowu zobaczyła. Wiesz, że w Hogwarcie ma sie odbyć Bal Halloweenowy? Mogą przyjśc wszyscy, uczniowie, dorośli i studenci! Domyslam się, że Huncwoci nie ominą takiej okazji, co? Więc może zobaczymy się szybciej niż się spodziewałam.
Ooch, bezpieczeństwo magiczne to chyba ciężki kierunek? Ale masz rację, potem kobieta nie musi się przy Tobie bać, haha! A na jakich kierunkach jest reszta Twoich przyjaciół?
Pewnie w lataniu trenuje Cię na tych studiach Potter, co? Nie mogłeś znieść tej porażki, kiedy pokonała Cię rok młodsza rudowłosa Krukonka? Ale cóż się dziwić, Black, w końcu gram w drużynie, więc ogrom Twojej porażki można trochę pomniejszyć.

Ściskam,
Shira

PS Chyba masz tendecję do "wielkich wejść", prawda? Oczywiście zwrócisz na siebie uwagę wszystkich osób na sali, a już zapewne szczególnie płci pięknej. Do tej pory słyszę na korytarzach Hogwartu narzekania, że Syriusz Black i James Potter opuścili już szkołę. Aż mam ochote im powiedzieć, że koresponduję sobie z jednym z nich. Chyba zazbiłyby mnie wzrokiem, nie uważasz?

Syriuszu!
Skoro tak to chyba muszę poczęstować go nastepnym razem większa porcją bekonu za tą niewyobrażalną odwagę i poświęcenie w dotarciu do celu! Aż jestem z niego dumna! I z Ciebie również za to, że chce Ci się odpisywać na moje listy (żeby nie było, że ponownie poświęcam większą część listu sowie). Może dalsza część będzie już tylko o Tobie, chociaż nie wiem czy to tak ciekawy temat... (mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za tę odrobinę ironii kiedy się spotkamy, co?) Co do mojego pisma to dziękuję Ci za komplement, chociaż nie zgodziłabym się z tym do końca. Jednak sporą część mojego obecnego charakteru pisma zawdzięczam właśnie mojej sowie. Staram się zmieścić na mniejszym kawałku pergaminu, aby nie musiała tyle dźwigać. W końcu nie chcemy, żeby zniosło ją gdzieś i nie miała siły ani dostarczyć listu, ani wrócić!
"Syriusz lubi bekon" - zapisane w pamiętniku! Jak widać zwierzak ma coś po swoim panu!
Boję się, że tak mogłoby się stać, ale mimo wszystko pokochałyby się na pewno! Dokładnie jak stereotypowe rodzeństwo.
Sam-jesteś-gnom! Z całym szacunkiem dla gnomów, ale z pewnością nie jestem do nich podobna! Teraz to ja nie wiem czy chcę, abyś był moją osobą towarzyszącą! No chyba, że przyniesiesz mi bukiet kwiatów na przeproszenie i takie tam... Dobra, żartuję. Z chęcią zobaczę Cię na balu jako moją osobę towarzyszącą. Rozgryzłeś mnie, właśnie po to pisałam, ale nie miałam odwagi zapytać wprost! Znasz moją tajemnicę i co ja teraz biedna pocznę?!
No, ja myślę! Nie zmarnuj tych lat nauki, wbij sobie jakąś wiedzę do tej rozczochranej głowy!
Wiesz, nigdy nie miałam okazji zobaczyć jak chronisz mnie swoim silnym ramieniem, ale chyba masz rację - na imprezie u Jessi na tym pomoście przy Tobie nie bałam się, że wpadnę do wody! (Uch, nigdy sie nie boję, ale może to się liczy, co?)
Hm, w sensie Snape? Ten.. Ślizgon, tak? Jakoś nigdy nie nawiązałam z nim bliższych kontaktów, ale chyba każdy znał Wasz odwieczny konflikt. To Wam się trafiło, że uczęszczacie z nim na jeden wydział. Współczuję w takim razie.
O, tak, pierwszy raz, gdy spotkałam Lupina od razu stwierdziłam, że jest najbardziej odpowiedzialny. W końcu prefekt! Idealnie będzie się nadawał na przedstawiciela. Możesz mu przekazać, że ma moje, niestety tylko mentalne, popracie.
I słusznie, że wybrał sport! Był chyba najlepszym ścigającym jakiego znałam! Granie w meczu przeciwko niemu było naprawde sporym wyzwaniem, zawsze chciałam mu dorównać i dążę do tego, więc nie wiem czy dasz rade pokonać mnie w rewanżu!
Czekam na odpowiedź i do zobaczenia na balu!

Uściski,
Shira

PS Takie tajemnice lubię! Zachowam więc to dla siebie i będę się złosliwie cieszyć w głebi serca, słysząc ich zawiedzione jęki!

Syriusz ty staruchu!
Najlepsze życzenia z okazji urodzin!
Mam nadzieję że nie omija mnie właśnie impreza roku w kolegium bo nie wiem co Wam zrobię! Pamiętaj że odbijemy sobie przy pierwszej okazji nie przepuszcze ci tego!
Myślę że prezent ci się spodoba a nie było łatwo go zdobyć. O ile te rękawice ze skóry smoka do jazdy motocyklem nie były problemem...
CZYTAJ DO KOŃCA LIST A NIE SIĘ DOBIERASZ DO PACZKI!!
O tyle album z mugolskimi motocyklami był już wyzwaniem ale oczywiście kto jak kto ale ja dałam sobie radę. Ten plakat który był do niego dołączony, tak ten z niezbyt ubraną dziewczyną powieś w takim miejscu by Remus nie miał go na oczach!
I to że paczka była wypełniona po brzegi fasolkami wszystkich smaków i trzeba się dokopać do zawartości to nie złośliwość jak myślisz a część prezentu. Peter z pewnością ci pomoże je spożytkowa.
No to jeszcze raz najlepszego i sto Lat!
Buziaki dla Ciebie i reszty! A szczególnie dla Remusa!
Jessi.

P.S. Czekam na długi list w którym odpiszesz jak bardzo ucieszył cię prezent!

Całuję Pozdrawiam Ściskam,
Shira