Weź mnie nie rozśmieszaj kochana! To urocze co mówisz... Boję się jednak, że oni by się Ciebie nie zlękli, tylko wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej napalili.
... Ciekawe kto to zrobił. Wątpię, aby Ministerstwo puściło luzem dementory. To musiał być ON. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale wiadomo, różnie bywa. Kto wie, może ON ma konkurencje. Nie przejmuj się tym co tam się stało. To nie prawda. Go straciłaś z jego głupoty, nie dlatego że nie umiesz nikogo ochronić - bo umiesz. I nie jesteś winna za niczyją śmierć. Jeśli już, możesz czuć się winna, że ukradłaś mi serce.
Sev

PS Wiem już, jak się nazywa moje przebranie! Upiór z opery, czy coś w tym guście.

Ale się dobraliśmy! Nawet o tym nie wiedzieliśmy. To chyba jakieś znaki, kochana. Ja je wezmę sobie głęboko do serca.
Nie ładnie! Dlaczego rozpoczynasz tą karierę beze mnie u swojego boku? Wiedziałem... Na nic było moje pójście na spotkanie z tobą. Chlip, chlip.
Ciekawą mają propozycję. Widzę, że dużo się w szkole dzieje.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale zapomniałem.
Tęsknię i myślę o tobie. O twoich ustach i oczach. O tobie całej.
Sev

Oj żartowałem. Ale przynajmniej już wiem, jak reagujesz. Nie przejmuj się tym, wszystko jest dobrze.
Gdyby byłby mecz to pewnie w mojej drużynie znalazłoby się miejsce dla Pottera i Blacka, więc odpowiedź jest raczej oczywista. A nawet gdyby ich nie było to bym tobie kibicował to utraty tchu. Tylko proszę, unikaj tłuczków i wszelkich zderzeń z innymi graczami! Bo inaczej przyjdę do Hogwartu i dobiję Ciebie do końca. A owumentami wtedy mogłaś się nie przejmować i mnie odciągać od nich ile wlezie. Żałuję, że wtedy tak mało poświęcałem tobie czasu. Ale zarazem za nimi tęsknię. Mimo wszystko byłaś wtedy blisko i nie musiałem się tak wszystkim martwić. Teraz codziennie się zastanawiam, jak Ci idzie, jak się czujesz, czy nikt Ci nie robi krzywdy itp. Mam nadzieję, że kiedyś nie będę musiał się tym, aż tak bardzo zamartwiać.
I nie, nie wpadłem w tarapaty. Nawet udało mi się na chwilę wrócić na polankę, aby odzyskać gitarę (w tym miejscu znajduje się coś dokładnie zamazane. I nawet jest kleks atramentu) Mam nadzieję, że jak spotkamy się następnym razem to nauczysz mnie trochę na niej gra. Było by miło coś wspólnie porobić, oprócz potańcówki i rozmów. Ja też się cieszę z tego spotkania. Co prawda chciałbym bym mieć więcej czasu, aby z tobą pobyć... Ale tak uroczo wyglądałaś ze zmęczenia, że nie miałem siły Ciebie dalej męczyć.
Nie mogę się doczekać balu, bo tak jak mówisz ten dzień przesądzi o wszystkim n najbliższy czas. I w ogóle jak chcesz to możemy się spotkać w jakiś weekend, jak będziesz miała wyjście. Do Trzech Mioteł byśmy mogli się przejść. Może byś też zabrała ze sobą jakiś znajomych? Bo ty na pewno masz znajomych. Nie próbuj mi wciskać kitu, że nie!

Sev

Nie musisz się obawiać. Nikogo innego w moim sercu już nie ma. Nie myślę też o żadnej innej. Ciebie tylko pragnę i twojego szczęścia chcę. Mam nadzieję, że te wszystkie myśli znikną z dniem, gdy wszystko okaże się jasne. Ja będę czekał i nie widzę zmiany w mych uczuciach. Również odliczam dni do balu. To takie śmieszne, że kiedyś byłem mniej rozlewny, ale teraz? Co zrobić, serce nie sługa.
Tak, masz rację. Nie będziemy czekać. Skoro lubisz potajemne spotkania to będzie trzeba takie organizować, może nie często... Ale chociaż raz na jakiś czas. To i Hogsmeade będzie nam musiało na razie wystarczyć.
Czyli miałem racje. Pozdrów Regulusa i tą osobę, która jest z innego domu. Mam nadzieję, że pomimo tego że dzielą was barwy jako tako się dogadujecie. Wiesz... Pragnę twojego szczęścia, nie liczy się teraz dla mnie z kim masz do czynienia, ale że chociaż ktoś jest.
Jak się uda to może dołączę do Niego. Pytanie tylko kiedy to będzie. Chciałbym już móc coś dla Niego zrobić, a nie siedzieć bezczynnie, bo nie wiem co powinno się teraz dziać. Każdy a przecież jakiś plan działania.
Odrzuć obawy, one nie są prawdziwe.
Całuję i myślę,
Sev

Dziękuję za zdjęcie... Chociaż osobiście wolałbym, abyś przysłała samą siebie.
Mniej wylewny to ja jestem wtedy, kiedy Ciebie nie ma. A może ciągle taki jestem? Sam nie wiem. Pamiętam, że ktoś mi kiedyś powiedział, że ludzie się zmieniają. Może to jest prawda? Nieważne.
Ciągle czekam na bal. Nie mogę się doczekać, aż porwę Ciebie w wir tańca.
Sev

Naprawdę? Uwielbiam człowieka, śmieszny jest. Mam nadzieję, że jednak kolejne lekcje będą jednak milszym zajęciem dla Ciebie. A w ogóle chcę Ci powiedzieć, że na studiach również wesoło nie jest. Strasznie nudne zajęcia!
Tak, tak... Wiem, też nie mogę się doczekać balu. Mam ochotę zaszaleć i nie przejmować się wtedy tym całym Potterem i jego panną.
Sev

PS A jak tam pierścionek? Pozbyłaś się go?