Jessi wymaszerowała z dworku z uśmiechem na ustach z miotłą przerzuconą przez ramię tak jak miała to w zwyczaju wychodząc na boisko, pogoda była można powiedzieć idealna choć mogło by być troszkę chłodniej, przez chwilę stała u uniesioną do góry głową wpatrując się w niebo i oceniając siłę i kierunek wiatru dopiero po chwili łapiąc się na tym że właśnie to robi. Przecież nie miało to teraz znaczenia w końcu nie miała chwytać znicza a polatać trochę i się powygłupiać !
- No to jak pamiętasz jeszcze jak się lata ? - zapytała unosząc zawadiacko jedną brew do góry.
Po tym pytaniu nie czekając na odpowiedź chłopaka wskoczyła w tempie ekspresowym na miotłę, odbiła się mocno od zielonej wypielęgnowanej przez skrzaty trawy i znalazła w mgnieniu oka w powietrzu, lecąc jak najszybciej w górę by po chwili zmienić kierunek i zacząć opadać w dół tak szybko jak by za chwilę miała się rozbić, jednak w ostatniej chwili podniosła swój poziom lotu przelatując nisko nad głową Kyo i śmiejąc się w niebo głosy !

Chłopak uśmiechnął się lekko widząc jak dziewczyna się cieszy. Cóż nie przypuszczał, że takie rzeczy mogą przynieść jej tyle radości. Tak też nie zwlekając długo wszedł na swoją miotłę i również odbił się nogami od ziemi, a po chwilce już nie czuł gruntu. Wzbiła się kilka metrów nad ziemią tylko po to aby zaraz beczką polecieć na dół i poderwać miotłę tuż nad ziemią. Poszybował w kierunku dachu i zrobił kilka kółek wokół komina.
-No dobra...chyba nie przyciągnęłaś mnie tutaj aby popisywać się swoimi umiejętnościami latania na miotle- Cóż ile tak można fruwać. Chłopak zdecydowanie wolał działać. Był ciekawy co ona jeszcze wykombinuje. Po chwilce ponownie ruszył swoją miotłę z miejsca i zaczął robić kółka w powietrzu. Tak też od czasu do czasu widział świat do góry nogami, i w sumie można powiedzieć, że czuł się trochę jak na jakiejś karuzeli.

Jessi wykonała kilka zwodów i obrotów i w końcu zawisła w powietrzu w pobliżu chłopaka  do góry nogami patrząc na Kyo z uśmiechem na ustach.
- Prawdę powiedziawszy myślałam tylko o tym żeby trochę polatać i się powygłupać ale jeśli masz ochotę to możemy urządzić sobie małe zawody. - obróciła się do normalnej pozycji i rozejrzała dookoła.
- Widać stąd jezioro kto pierwszy doleci na przeciwległy brzeg i wróci tutaj co ty na to ? - zapytała ustawiając się z Kyo w jednej linii, cóż wiedziała że się zgodzi !
- Liczę do trzech ! Raz! Dwa! Trzy ! -  wyścig się zaczął !

Decydują kostki ! Rzucamy dwiema! Zaczynasz kolejkę rzutów.
1-3 - Dobry start, Lecimy równo, jedno nie może wyprzedzić drugiego.
4-6- Wysuwasz się na prowadzenie, jednak zaczepiasz o drzewo i nie możesz lecieć dalej.
7-9- Dolatujesz pierwszy na przeciwległy brzeg pora na nawrotkę i powrót na linię mety.
10-12 - Już możesz otwierać butelkę szampana! Wygrywasz !

Jeśli oboje wyrzucimy liczbę oczek między 10-12 w tej samej kolejce rzutów oczywiście jest remis.

Chłopak lubił takie rywalizacje, nie był jakąś tam wielce obrażalską osobą w chwili kiedy mu coś nie wychodziło. W tej chwili po prostu miał ochotę się dobrze bawić i tyle. Dlatego też ostawił się na niewidzialnej linii i czekał aż dziewczyna skończy odliczanie. Skupił swój wzrok tylko na punkcie w którym miał się pojawić. Oczywiście to nie było takie łatwe, bo po drodze rosły drzewa które należało jakoś zgrabnie ominąć. No, ale miał mało czasu na zaplanowanie czego kolwiek dlatego też poleciał od razu i musiał niestety zdać się na szczęście oraz na to, że coś po drodze wpadnie mu do głowy.

The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kostką

#1 'Gra z MG' :


--------------------------------

#2 'Gra z MG' :

Jessi wystartowała jak by z procy ją ktoś wystrzelił, cieszyła się lotem i pędem powietrza. Czuła jak wiatr rozwiewał jej długie włosy, tak na prawdę nie liczyło się dla niej to czy będzie pierwsza czy też nie, chciała po prostu poczuć tą radość jaką zawsze niosło za sobą latanie i zarazić nią Kyo bo uważała że zdecydowanie chłopak zbyt mało się śmiał !
Tak też skierowała miotłę w stronę przeciwnego brzegu jeziora i leciała tak szybko jak miotła na to pozwalała mając nadzieję że nie wpadnie na jedno z drzew!

The member 'Jessi Mall' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

Więc Jessi go jednak wyprzedziła. W sumie jeszcze nic stracone. Tak też nachylił się jeszcze bardziej nad trzonkiem miotły czując jak pęd wiatru bije go po twarzy. Zawzięty był, jak miał coś do zrobienia to to zrobi i na pewno się nie wycofa. Chociaż jak nie uda mu się wygrać też nic się nie stanie. Tak też zaczął robić uniki aby nie wpaść przypadkiem na żadne drzewo. Chociaż nie było to łatwe bo te zielone cholerstwa rosły tutaj stosunkowo gęsto. Widział już brzeg jeziora i tylko na nim skupił swoja uwagę.

The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kostką

#1 'Gra z MG' :


--------------------------------

#2 'Gra z MG' :

Jessi pierwsza doleciała do ustalonego miejsca cóż, jak już siedziała na miotle jakoś nie umiała się powstrzymać, obróciła się w kierunku powrotnym. Kyo był już niedaleko tak więc obniżyła lot i zawisła na chwilę nad taflą jeziora by zerwać jedną z rosnących na wodzie Lili wodnych i zatknęła ją sobie za ucho w tym czasie Kyo ją doścignął, tak też teraz zaczynała się zabawa, trzeba przyznać że praktycznie rzecz biorąc zaczynali wyścig od początku !
Dziewczyna nie miała zamiaru dłużej czekać, mieli taką samą drogę do przebycia więc po prostu pochyliła si,ę nad miotłą i przyśpieszyła szybując w stronę domu.

The member 'Jessi Mall' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

Ha Jessi zaczepiła o drzewko. Cóż więc na to wychodzi, że teraz on miał swoją szansę aby ją prześcignąć. Tak też kiedy ją mijał posłała jej wesoły uśmiech i pomachał jej łapką na pożegnanie. Cóż bywa i tak. Co nie zmieniało faktu, że nie mógł teraz od tak sobie odpuścić bo jego przeciwniczka się zablokowała. No cóż była dobra w tym i znając życie wie jak z tego się uwolnić. Dlatego też chłopak nie czekając długo dał ile fabryka dała w nadziei, że ostatecznie uda się mu dotrzeć do mety.

The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kostką

#1 'Gra z MG' :


--------------------------------

#2 'Gra z MG' :

Jessi leciała ile sił wysuwając się na prowadzenie ach jak miło że nagle coś ją złapało za bluzkę ! Zawsze o tym marzyła aby powisieć na drzewku ! Chwała bogu zdążyła mocniej chwycić miotłę tak że ta nie poleciała w dalszą drogę samotnie !
Jessi oczywiście zamiast od razu próbować się uwolnić na początek zaczęła pękać ze śmiechu ! Ma te swoje odwracanie się i patrzenie czy Kyo leci i w jakiej jest odległości ! Cóż nie ważne, spostrzegła jak chłopak z szerokim uśmiechem przelatuje obok niej i postanowiła w końcu się uwolnić i polecieć dalej ! Tak też po chwilce szarpania z upartym drzewem w końcu była wolna i mogła ruszać dalej, zmuszając swoją miotłę do osiągnięcia maksymalnej prędkości !


Koniec kolejki rzutów !

The member 'Jessi Mall' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

A wieć udało się mu pierwszemu dolecieć na miejsce. No w sumie nie można powiedzieć, że mógł się zdać na swoje umiejętności bo dziewczyna utknęła na drzewie, ale Kyo to Kyo po prostu wolał to wykorzystać. Dlatego też już dawno był na mecie i czekał spokojnie za dziewczyną. Kiedy ta w końcu doleciała uśmiechnął się wesoło.
-Pierwszy...- Zrobił małe kółko wokół niej. I w końcu zatrzymał się naprzeciwko niej.
-Więc....jaka nagroda jest przewidywana dla zwycięzcy ?- Zapytał się zaciekawiony. No jak to wygrał i miał sobie tak po prostu odejść bez niczego, oj nie tak to nie ma nie odpuścił by za łatwo. Lubił dostawać nagrody to było takie miłe uczucie.
-Może być nawet nagroda finansowa- Zażartował sobie i zrobił stosunkowo głupią minę. Bo uśmiechnął się lekko wystawił lekko język między zęby i przymknął jedno oko. Przez co musiał wyglądać naprawdę debilnie.

W końcu dotarła na linię mety, uśmiech nie schodził z jej twarzy cóż wiadomo że ją zawsze coś spotyka więc czemu by miała nie wpaść niby na drzewo ?
- Nie da się ukryć a mówiłeś że nie pamiętasz jak się lata. - tak niech się teraz tłumaczy skoro wygrał !
- Nagrodę powiadasz. - podrapała się chwilę po brodzie udając że się mocno zastanawia, przy okazji nie mogąc powstrzymać się od śmiechu z powodu jego miny!
- Chcesz bym zabiła swoją świnkę skarbonkę sadysto ! - w międzyczasie podleciała do Kyo na tyle blisko że stykali się teraz w powietrzu kolanami, wyciągnęła zza uch kwiat Lili który zerwała przy brzegu jeziora i zatknęła mu za ucho.
- Jak chcesz jakąś inną nagrodę musisz sam wymyślić. - powiedziała przekrzywiając głowę i podziwiając jak Kyo się teraz prezentuje.

Kiedy ta wetknęła mu kwiatek za ucho domyślał się, że w tej chwili musiał jeszcze bardziej debilnie wyglądać.
-No dzięki....tego potrzebowałem- Mruknął cicho i wyciągnął sobie kwiatka z włosów. Jak by na to nie spojrzeć mu kompletnie to nie pasowało.
-Bo nie pamiętam...leciałem intuicyjnie. Po za tym miałem szczęście. Gdybyś się nie zatrzymała na drzewie najpewniej byś mnie prześcignęła- Taka była prawda. Chociaż nie ukrywał, że ten wyścig był stosunkowo wyrównany. Najpierw w końcu szli łeb w łeb i ciężko było to zmienić.
-Wiesz....nie karzę ci jej uśmiercać bo domyślam się, że nie ma w niej za wiele- Taka chwila zabawy naprawdę poprawiła mu nastrój. Na chwilę chociaż oderwał się od tych wszystkich ciemnych myśli. Zostały gdzieś tam na dole.
-To odnoszę wrażenie, że teraz chyba nie wymigam się już od grania w drużynie- No tak jeżeli ona zobaczyła, że Kyo, jednak stosunkowo dobrze lata co więcej jest nawet szybki to chyba nie odpuści mu tego.

Zrobiła podkówkę gdy Kyo wyciągnął kwiatka zza ucha - Tak ci było ładnie ! - teraz to na prawdę spalił jak on mógł tak zrobić!
- No pewnie że tak teraz masz przekichane, powiem nowemu kapitanowi kimkolwiek on będzie że masz pojęcie o lataniu i na pewno cię wezmą. - tak teraz Kyo już się nie wywinie, miał potencjał a jak trochę potrenuje to już całkiem będzie z niego dobry zawodnik, szkoda ze tak późno się ujawnił ze swoimi zdolnościami ! Ale cóż jak to się mówi lepiej późno niż wcale.
Zapowiadał się ciekawy sezon w końcu w większości drużyn pojawią się nowe twarze bo sporo graczy skończyło swoją edukację.