Kiedy tylko profesor pojawił się w klasie, dziewczyna skupiła na nim swój wzrok kończąc dialog z Regulusem. Podobało jej się, to co powiedział na początku.... przeszłość ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości... Idealnie pasowało.
Kiedy dojrzała natomiast kartkę, sięgnęła sprawnie po różdżkę, cicho szepcząc zaklęcie - jak zawsze i uniosła kartkę prowadząc ją tak, by bez rzucania się w oczy trafiła na jej biurko. Ciekawość trzeba zaspokajać wiedzą, czyż nie?

Patrzył jak się prostuje i lekko uśmiecha i od razu zrobiło mu się jakoś cieplej na sercu.
- Oczywiście. To bardzo ciekawe zajęcie - powiedział, znowu się uśmiechając. Rigel wydawała się być tym tak uroczo zaskoczona... Jakby się całkiem nie spodziewała. - Nie myślałem o żonie i dzieciach. Nie wiem czy będą - powiedział trochę tajemniczo, a trochę jakby bagatelizował ten temat. Ostatnio stwierdził, że może sam o sobie decydować. A przynajmniej bardziej niż dotąd mu się wydawało. Oczywiście, doprowadziło to do wielkiej kłótni w domu.
Binns wreszcie przyszedł i Regulus przez chwilę nawet go słuchał, notując coś na pergaminie. Przez chwilę, bo zauważył zlatująca kartkę. A Rigel ją podniosła. Natychmiast nachylił się do niej, żeby też zobaczyć co tam jest napisane.

Anarhold zauważyłą kartkę z pieczęcią od dyrektora. No proszę...
Musiała ją mieć, jednak nim się spostrzegła ktoś już zamierzał ją wyprzedzić. Miała dużo szczęścia, ponieważ profesor był w swoim świecie. Kiedy mówił coś, co go naprawdę interesowało, a historia właśnie taka była... klasa mogłaby się palić, a on... chyba by tego nie zauważył.
Tylko nie oni. Ślizgoni to najgorsze osoby, które mogły zdobyć tę kartkę. Uśmiechnęła się jednak przeuroczo i sunąć między ławkami podeszła do Rigel i zabrała jej ja z rąk. Na szczęście nie zdążyła z Regulusem nic przeczytać. Może strzępy słów.
-Nie powinno się chyba zabierać czegoś z biurka profesora. Nie ładnie.- wyszeptała do nich, po czym siadając za nimi otworzyła kartkę. Jak dobrze być prefektem naczelnym.
Musiała się dowiedzieć, co to wszystko znaczyło. Przecież mogło chodzić o jej przyjaciółkę i przyjaciela, a Ana musiała wiedzieć jak ich ratować.
Nie mogła przecież pozwolić na przejęcie wiadomości przez ślizgonów. Najgorzej, gdy wiadomości przechodzą w niepowołane ręce. Spojrzała w stronę biurka...
Tak mogła czytać.
Przesunęła wzrokiem po słowach i przeczytała...

Uniosła brew gdy ta Ana zabrała jej kartkę. Zmrużyła oczy, po czym wysunęła różdżkę i wysunęła ją w stronę skrawka kartki, który widziała i rzuciła zaklęcie feniksa. Spaliła poprzednią wersję kartki i nową "narodziła" w swojej ręce. Zaklęcie w sumie działało tylko na to co dobrze się pali, ale cóż. Przyjrzała się kartce na tyle, by zapamiętać słowa, które tam są. Miała pamięć wzrokową, więc istniała szansa, że odtworzy to co na niej jest zapisane, nawet jeżeli kartka znów zniknie. Oddała ją Regulusowi, patrząc mu w oczy. Później skończą swoją dyskusję.

//Gdzieś zasłyszałam, że może być coś nie tak, więc jakby nie dało się zaakceptować takiego zaklęcia (a tka ładnie musi wyglądać) *.* to powiedzmy, że to było Accio. Aczkolwiek liczę, że się uda zachować te xD

Nie zwróciła uwagi na Kartkę, czasami lubiła zachować się fair więc pewnie by oddała mu to pisemko. No nic zerknęła że Ana przejęła notatkę, więc blondynka wróciła do czytania dzisiejszego tematu i robienia notatek. Jeśli psorek miał pytać lepiej żeby wiedziała o co chodzi. Westchnęła cicho zależało jej na tym by skończyć Hogwart z świetnymi ocenami, by potem na studiach nie być w tyle. Wybrała kierunek uzdrowicielski więc musiała się przyłożyć, to przedmiotów które pewnie będą tam wykładane. Zielarstwo, Eliksiry, Zaklęcia i parę innych rzeczy Historia magii się akurat przyda, z resztą dzisiejszy temat o tym poświadczył. Cały czas skrobała zawzięcie notatki i się uczyła z historii eliksirów.

Patrzył na to co się działo i gdyby tak bardzo nie zależało mu, żeby zobaczyć co zawiera pergamin, to chyba by się roześmiał. Bo cała sytuacje była istną parodią. Kiedy w końcu ponownie dostał kartkę w swoje łapki, zamiast gapić się na nią, użył po cichu zaklęcia, które miał skopiować przedmiot. Tak więc po chwili obok oryginalnego pergaminu leżał identyczny, taki sam. Schował kopię miedzy kartki książki od historii. Potem ostrożnie przelewitował tą prawdziwą notatkę z powrotem na biurko Binnsa.

Już za pierwszym razem udało jej się część przeczytać, ale czy to był ten tekst... Kiedy zaklęcie zadziałało nie wiedziała tylko czemu Gryfonka nim nie oberwała. Może było przeznaczone tylko dla Ślizgonów. Nie wykluczone.
Dziewczyna podniosła się i spojrzała na profesora:
- W zależności o czym profesor mówi. Bo jedni uważają, że najważniejszymi będą najsilniejsze. Z drugiej strony mogą być też te pierwsze, bo zapoczątkowały. Albo przełomowe. Osobiście za najważniejsze uważam te kontrowersyjne. No i nie można zapomnieć o najtrudniejszych. - Grała trochę na zwłokę choć tak naprawdę... poważnie miała problem z wyborem. Nie mógł jakoś inaczej się określić? Pięć wykorzystujących oko jaszczurki... miałaby jakikolwiek punkt zaczepiania. Ważność to dość subiektywne.... jakby się zapytał o wartości w życiu. - Ale myślę, że Felix Felici; Wywar Żywej Śmierci; Eliksir Wielosokowy.... - zagryzła lekko wargę. - Veritaserum... I ja bym powiedziała, że Wywar Tojadowy. I może... - chwilę milczała - Amortencja? Mogło to mocno wpłynąć na historię.

//chyba się pogubiłam co się działo i kto co czemu zobaczył xD

Uniosła wysoko rękę przydałoby się zdobyć parę punktów dla ślizgonów. No i lepszą ocenę bo za pasem były już egzaminy i koniec szkoły. Spróbuje wymienić.
-Myślę że to jest Amortencja, Eliksir Życia, Veritaserum, Felix Felicis, Wywar Tojadowy i Eliksir Wielosokowy-nie była pewna czy to te więc chwile potem umilkła. Wyczuła że profesorek się nieco wkurzył. Lepiej to wszystko uspokoić, bo wściekły Nauczyciel to zły Nauczyciel. Uśmiechnęła się nerwowo i wróciła do swoich notatek zamyślona. Wyczuła ulgę chwała że nie złapała tej kartki bo by miała taki nos jak Reg i Rigel, z trudem powstrzymywała śmiech bo wyglądali zabawnie. Lecz mimo wszystko lubiła ich oboje, i nie byłaby w stanie się z nich naśmiewać.

Nie mogła oderwać wzroku od papieru, który został przechwycony przez ślizgonów. Zdenerwowała się, miała ochotę odjąć im punkty albo poszarpać na kawałeczki, jednak nie spodziewała się TAKIEGO rozwoju sytuacji.
Regulus i Rigel, dwa Pinokia siedzą w ławce i jeszcze muszą odpowiadać. W sumie nie zwracała uwagi na Binnsa. Nie obchodziło jej , co robił duch tylko...
Skąd do cholery na twarzy ślizgonów pojawiły się te dwa wielkie nochale. Ten list. Szybko powędrowała ręką do swojego noska. Obmacała go dokładnie. Był normalny, taki jak zawsze. Pogratulowała sobie w duchu, przecież to mogła być ona. Dzisiaj miała niesamowite szczęście.
Postanowiła wrócić do swojej ławki, przemknęła omal niezauważenie za plecami ślizgonów i wtedy ze swojej ławki majac idealny widok na Blacka i jego towarzyszkę wybuchła śmiechem. Nie mogła się powstrzymać, sytuacja była tak komiczna.... Można by gdzieś to opisać, ewentualnie nakręcić komedię.
Nie mogła, po prostu nie. Śmiała się głośno, aż ją brzuch zaczął boleć. Zaraz przyłączył się do niej Gilderoy. Przecież... Oni mogli na nosach wieszać swoje torby. Trzymałyby się lepiej na nosach, niż ramionach.
-HAHAHAH... przepraszam, ale nie mogę...- śmiała się dalej, patrząc przepraszająco na Binnsa. Miała nadzieję, ze i on zauważy różnicę. W końcu nie chciała wpakowywać się w kłopoty, ale...
Nie, to było silniejsze od niej. W tym momencie bardzo żałowała, że nie było koło niej Jessi, Roya i Andre. No jej przyjaciele znikali jak płatki śniegu w cieplejszy dzień. To było okropne.

Myślał, że jest sprytny jak to przystało na ślizgona. Niestety okazało się, że Dumb był jeszcze sprytniejszy. Czy on aby nie należał do jakiegoś innego domu niż Slytherin? Treść listu była zaskakująca, a przede wszystkim bardzo go rozczarowała. Tyle zachodu na nic... I wtedy wydarzyło się TO. Najpierw zobaczył Rigel i prawie zaczął się śmiać, ale przed oczami wyrósł mu też jego wielki nochal. Otworzył bezwiednie usta, bo tak go to zdziwiło. Niech Dumbledore będzie przeklęty! myślał sobie.
Spojrzał na Binns, który kazał im odpowiadać, a potem na Anę śmiejącą się w najlepsze. Różdżkę cały czas miał w dłoni i zupełnie nic nie stało na przeszkodzie, żeby nie miał jej użyć.
- Anteoculatia! - rzucił w nią zaklęciem, która miało spowodować wyrośnięcie poroża. Niestety nie znał tego super zaklęcia na długi nos, ale to też wydawało się niezłe.
A potem wrzucił wszystkie swoje rzeczy do torby i wyszedł z klasy, zupełnie nie zwracają uwagi na ducha. Niech ich wszystkich Avada trafi! Stanął na korytarzu, tuż pod drzwiami, czekając chwilę jakby Rigel też chciała wyjść.

zt

liczba oczek:
1- troll
2- okropny
3- nędzny
4- zadawalający
5- powyżej oczekiwań
6- wybitny

Wybrała eliksir życia, Nicolas Flamel go stworzył i dzięki temu on i jego wybranka jeszcze żyli.. Był to bardzo znany eliksirowar, alchemik i parę innych epitetów wiec opisała dokładnie wszystko co wie o eliksirze życia. Z wynalazków wybrała sieć fiuu, świetny sposób jeśli ktoś jeszcze nie nauczył się teleportacji, i nie chciał używać czarów by zmienić coś w świstoklik. Przy zaklęciu miała trochę problemu, bo było wiele przydatnych. Przez dłuższy czas głowiła się nad tym, ale w końcu zdecydowała się na Expecto Patronum było to jedno z trudniejszych, więc warto poświęci temu nieco czasu by się go nauczyć, bo nigdy nie wiadomo kiedy wpadnie się na Dementora, szczególnie że Albus kilku wziął do Hogwartu, dla zwiększenia bezpieczeństwa. Po napisaniu wszystkiego odłożyła  wypracowanie na biurko:

***

Eliksir życia-(od arab. El Iksir; łac. elixir vitae) – znany także jako "eliksir nieśmiertelności" lub "Tańcząca Woda" – substancja ciekła, mająca zatrzymywać proces starzenia u osoby, która ją wypiła. Miała dawać młodość i wieczne życie . Czasem przypuszczano, że żeby go stworzyć, potrzebny jest kamień filozoficzny. W średniowieczu substancja ta była poszukiwana przez alchemików. Miała ona zapewnić wieczną młodość bądź też przedłużyć życie. Eliksir mógł też oznaczać wywar przekształcający metale nieszlachetne  w złoto, czyli miał umożliwiać transmutację pewnych substancji w złoto. Osoby które pierwszy raz zażyły ten eliksir, to był Nicolas Flamel wynalazca go oraz jego umiłowana małżonka.


Proszek Fiuu-substancja magiczna, dzięki której można porozumiewać się oraz przemieszczać za pomocą sieci Fiuu. Wynalazła ją, podobnie jak całą sieć, Ignatia Wildsmith żyjąca na przełomie XIII i XIV wieku. Do dziś tylko jeden licencjonowany producent w Wielkiej Brytanii - Floo-Pow zajmuje się sprzedażą proszku, którego skład jest ścisłą tajemnicą


Patronus występujący w cyklu powieściowym o Harrym Potterze jest formą pozytywnej energii, zmaterializowaną pod postacią srebrnego obłoku, najczęściej przybierającego formę zwierzęcą. Można go wyczarować za pomocą zaklęcia Expecto Patronum. Trzeba się wtedy skupić na swoim najszczęśliwszym wspomnieniu. Nie każdy czarodziej potrafi wyczarować określonego, cielesnego patronusa. Sztuka wyczarowania patronusa jest bardzo trudna i złożona. Patronus może się zmienić pod wpływem silnych emocji.Patronus to coś w rodzaju antydementora, który jest tarczą między osobą go wyczarowującą a dementorem. Jest uosobieniem tego, czym dementor się żywi, lecz nie posiada złych wspomnień przez co dementor nie działa na niego tak jak na żywe stworzenia. Patronusa można też tworzyć, by wysyłały innym jakieś wiadomości.

jeszcze raz wszytko wzrokiem przeleciała i odłożyła kartkę wychodząc z klasy.

z/t

OCENY ZA PRACE:

KOSTKI:
Sofie 1
Rigel 2
Regulus 3
Ana 4
Ericka 5
Gilderoy 6

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :