a
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Kanapa - Page 2
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja


 

 Kanapa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
David Tempest

David Tempest

Liczba postów : 102

Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyCzw Mar 12, 2015 12:44 pm

Dobra. Na wstępie trzeba powiedzieć, że Pan Porucznik David Tempest jest tylko mężczyzną, do tego rannym mężczyzną. Dlatego też trzeba zrozumieć jego głupie poczynania i mu wybaczyć, a przynajmniej spróbować. Może i faktycznie jej słowa nie odniosły oczekiwanego efektu, ale każdemu zdarza się trochę inaczej wszystko zrozumieć.
-Ale.. - zdążył tylko powiedzieć, zanim przyciągnęła go i złożyła na jego ustach pocałunek. Zdziwiony zrobił wielkie oczy i wbił w nią spojrzenie, gdy się odwróciła i nazwała go 'durniem'. No może i faktycznie nim był, bo dopiero zdał sobie sprawę, co dziewczyna miała na myśli. Podrapał się po głowie zastanawiając się jak to wszystko teraz naprawić.
Ale zaraz, przecież też miał swoją dumę.
-Najpierw mówisz, że jedyne co kochasz to zabijanie śmierciożerców, żebym wracał do armii, a gdy mówię, że chyba to zrobię, nazywasz mnie durniem? Wcześniej, gdy chcę Cię pocałować, mówisz, żebym znalazł sobie jakąś uroczą pielęgniareczkę lub sekretarkę, a teraz...Eh! - westchnął głośno na końcu odwracając głowę gdzieś w bok.
-Przestań no... - mruknął po chwili już dużo ciszej.
-Wiesz, że mi na Tobie zależy, że nie jesteś mi obojętna mimo tych wszystkich głupot, które robię czy mówię. - dodał jeszcze. Sam nie wiedział czy to ból odejmował mu aktualnie mózg, czy po prostu był głupi.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t2247-david-tempest?view=newes
Gość
Gość
Anonymous


Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyNie Mar 22, 2015 11:59 pm

Szczerze mówiąc to w głębokim poważaniu miała jego stan. Albo się myśli, albo się nie żyje. Wbrew pozorom przy Morfinie to była dość potrzebna umiejętność.
- Po prostu chcę cię mieć przy sobie. Ale wierz mi, że nad randkę przełożę misję. Tak jak ty powinieneś przełożyć nade mną Armię i Brygadę. Jesteśmy jedynie narzędziami siejącymi terror i zniszczenie. Świat potrzebuje takich jak my. Zakochanie i cała ta romantyczna otoczka tylko nas spowalnia. Lubię tę pozycję, morduję w imię prawa. Nie mniej... Chcę cię mieć przy sobie.
Przesunęła opuszkami palców po jego policzku.
Oparła czoło na ramieniu biednego i pewnie kompletnie omotanego Tempesta wzdychając sobie cichutko. Za bardzo się roztkliwiasz Morfino. Opanuj się.
- Śniadanie. Śniadanie jest genialnym pomysłem, nieprawdaż?
Powrót do góry Go down
David Tempest

David Tempest

Liczba postów : 102

Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyWto Mar 24, 2015 5:17 pm

No tak, czego ona nie miała w głębokim poważaniu. Być może jego stan również zaliczał się do tej listy, ale on zdecydowanie nie miał go gdzieś. Czuł się fatalnie. Denerwował go ten pulsujący ból w ramieniu, a także jego psychika ucierpiała. Tortury to nic przyjemnego, serio. Jeszcze byli tak bezczelni, że pozwalali mu wyzdrowieć na tyle, by móc mu ponownie sprawiać ból. Skur**syny. No nic, i tak się otrząśnie, jak ze wszystkiego, w końcu był z kamienia. Nie, nie z kamienia. Ze stali. Życie go nauczyło być twardym skurczybykiem i nic na to nie poradzi.
-Wiesz doskonale, że też chcę być przy Tobie, mieć Cię obok. Może tego nie zrozumiesz, ale...mimo, że nie jesteś do końca normalna (powstrzymał śmiech) to jesteś w jakiś tam sposób moją lepszą częścią. Osobą dla której jakoś chcę się żyć, osobą o której myślę gdy jestem w kiepskich sytuacjach, kiedy przypalają mi ciało by wydobyć informację, lub wbijają szpilki pod paznokcie...Nie wiem jak to zrobiłaś, co ze mną zrobiłaś, ale wkradłaś mi się do serca zbyt szybko. - powiedział teraz co naprawdę czuł. I wcale się tego nie wstydził, ani nie bał się teraz odrzucenia przez nią. Mogła mu powiedzieć, że pieprzy głupoty, ale kamień spadł mu z serca, gdy w końcu to powiedział. Gdy kobieta oparła głowę na jego ramieniu objął ją i pogładził dłonią po włosach.
Jakie to było przyjemne, czuć jej obecność i wiedzieć, że ona również czuję się przy nim dobrze, bezpiecznie.
Cholera, stary Tempest robił się jakiś taki...uczuciowy. A fuj. Co ten niebieskowłosy diabeł z nim robił?
-Tak, to świetny pomysł? Na co masz ochotę? - spytał, mając nadzieję, że uda mu się wstać i przygotować coś do jedzenia, tak więc...próba numer jeden - start!
Spróbował się unieść z pomocą zdrowej ręki, ale tylko...syknął z bólu i opadł ponownie na kanapę.
Cholera!
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t2247-david-tempest?view=newes
David Tempest

David Tempest

Liczba postów : 102

Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyCzw Cze 25, 2015 1:25 pm

Och, jaka piękna pogoda na zewnątrz! David aktualnie cieszył się życiem obserwując jak trawa rośnie w parku, słuchał sobie jak ptaszki ćwierkają...
Dobra, koniec żartów. Aktualnie nasz auror siedział na ławce (co prawda w parku, tu nie kłamałem), ale w ręku trzymał butelkę whisky. Do połowy była pusta, a on czuł alkohol we krwi, wiedział, że jest już pijany...I chociaż to nie był jeszcze ten stan w którym się przewracał, to na pewno był już nieźle wstawiony. W oczach miał łzy a w dłoni trzymał zdjęcie. Co, a właściwie kto był na tym zdjęciu? On. Wraz z matką.
Brakowało mu ich, tak bardzo mu ich brakowało i mimo, że kurwa...Na co dzień naprawdę starał się nie pokazywać swoich emocji, to gdy zostawał sam...Były takie momenty, że naprawdę wszystko w nim pękało. Sięgnął po kolejnego papierosa, a po chwili już ulokowany między jego wargami zaczął się tlić sprawiając, że nad mężczyzną zaczęły unosić się gęste chmury dymu. Rozejrzał się nieprzytomnym wzrokiem po okolicy, a gdy obok niego przeszła jakaś para (chyba bali się chociażby na niego spojrzeć) roześmiał się w głos. Byli szczęśliwi. A on nie potrafił już taki być.
I w tym momencie uświadomił sobie jak bardzo mu brakuje kobiety, która była dla niego ostatnio...Po prostu wszystkim.
Podniósł się z miejsca i postanowił się teleportować właśnie pod dom dziewczyny, o której nie potrafił przestać myśleć. Wdrapał się po schodach (w rękach dalej trzymał butelkę, a w drugiej dłoni papierosa) i dotarł pod same drzwi. Zatoczył się delikatnie, ale starał się opanować. Nie chciał, by domyśliła się, że jest taki pijany..Chociaż to głupota, bo znała go dobrze, doskonale, od razu zauważy. Ale wszyscy wiemy, jak myślą pijani ludzie.
Zapukał kilka razy, nie wiedział, czy ją zastanie, ale...Kurwa, miał nadzieję, że będzie w domu. Pragnął teraz tylko zobaczyć ją, by po raz kolejny jej piękne oczy, uśmiech, uświadomiły mu, że wszystko będzie dobrze.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t2247-david-tempest?view=newes
Gość
Gość
Anonymous


Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyCzw Cze 25, 2015 1:41 pm

Taki piękny dzień. Idealny na siedzenie z paczką popcornu i piwem przed mugolskim odbiornikiem telewizyjnym, który jakiś dobry sąsiad jej zamontował. Intro z kolejnego odcinka niewolnicy Isaury leciało właśnie na ekranie, gdy zaryczana nad losami bohaterów Morfa wycierała zaczerwieniony nos.
Od paru dni, ba tygodni nie robiła nic! Kompletnie nic. Zupełnie jak gdyby urlop zdrowotny zatrzymał jej czas w miejscu. Właśnie w tym fotelu, pod tym starym, wypłowiałym kocu, ubrana w za dużą (chyba zostawioną kiedyś przez Davida), z popcornem i piwem odnalazła swoje miejsce na ziemi.
Usłyszała dzwonek do drzwi.
Nie ma jej! Dla nikogo! Nucąc piosenkę z intra starała się zagłuszyć to upierdliwe dobijanie sie do drzwi. Nie ma jej. Umarła. W końcu jednak cierpliwość dzwoniącego wygrała z jej odrętwieniem.
Podniosła się, wyciszając pierwsze dialogi Isaury i otworzyła drzwi.
Zasmarkana, rozczochrana i zaróżowiona od emocji przeżywanych przez serial stała taka na progu. Ocho Dejvid. Jego się tu nie spodziewała.
- ...Ooo. Dejviś!- Jej twarz od razu rozjaśnił szeroki uśmiech.- Wejdź! Wejdź!
Powrót do góry Go down
David Tempest

David Tempest

Liczba postów : 102

Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyCzw Cze 25, 2015 1:49 pm

Faktycznie, dobijał się przez dłuższą chwilę. Jeśli była w domu na pewno mogła chociażby zdenerwować się, bo w końcu ile można wytrzymać ciągłe pukanie, a raczej walenie w drzwi? Ale w końcu usłyszał kroki, a na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech, gdy zdał sobie sprawę, że Morfka jest w domu. Czekał niecierpliwie aż w końcu otworzy, a gdy to się stało, jak na złość...Zatoczył się zanim jeszcze się odezwała. Podniósł papierosa do ust i zaciągnął się kilka razy a potem wyrzucił peta przed wejściem do niej do domu. Och, to śmieciarz, zaśmiecał jej klatkę...Bardzo nie ładnie. No ale nie ważne.
-Cześć.. - wymamrotał niewyraźnie, a potem wtoczył się do jej mieszkania. Zrzucił z siebie marynarkę, bo warto zauważyć, że był ubrany bardzo elegancko, w jasny garnitur. Podobno mu pasował, a przynajmniej tak słyszał, chociaż nie był do końca przekonany, czy ludzie nie kłamią.
Rzucił wyżej wymienioną górną część garderoby na krzesło, czuł się oczywiście jak u siebie. Bo przecież dom był tam, gdzie najbliżsi sercu ludzi, prawda? A kto był teraz bliżej sercu Davida niż Morfka (nie licząc jego siostry, ale to inny rodzaj miłości)? Rozsiadł się na kanapie i zerknął na telewizor...
-Och, co Ty oglądasz... - rzucił niewyraźnie, a potem pociągnął łyka whisky prosto z butelki. Uśmiechnął się pod nosem i wbił spojrzenie w odbiornik. Celowo odwracał od niej wzrok, dalej miał nadzieję (naiwny), że nie zauważy, iż David jest w takim stanie.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t2247-david-tempest?view=newes
Gość
Gość
Anonymous


Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyCzw Cze 25, 2015 2:18 pm

Przepuściła go w drzwiach ani myśląc nawet rozwalać swojej oazy spokoju jakim był fotel przed telewizorem.
- Oglądam bardzo pouczający program dokumentalny produkcji brazylijskiej o ciemiężeniu kobiet.- Odparła zerkając na niego. Na butelkę whisky. Znowu na niego. Na butelkę. Nie była naiwną dziesięciolatką co by uwierzyć że Dejviś po prostu dostał na wpół pustą butelkę w prezencie od menela z dworca King Cross.
Złapała go za ręce zmuszając do spojrzenia na siebie.
- Jesteś w sztok pijany i co gorsza ja nie jestem pijana, co oznacza że piłeś albo z jakąś lafiryndą, albo z kumplami, których nie chcesz mi przedstawić, albo całkiem sam!- Zrobiła klasyczne puppy eyes wyginając usta w podkówkę.
Pochyliła się nad tą siedzącą górą nieszczęścia i alkoholu, kiedy tylko usiadł, przeniosła dłonie na jego policzki.
- No już. Powiedz Morfie. Co się dzieje...- Uśmiechnęła się blado przechylając głowę.- A potem zamówimy chińszczyznę i dokończymy twoją whisky.
Powrót do góry Go down
David Tempest

David Tempest

Liczba postów : 102

Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 EmptyPią Cze 26, 2015 7:11 pm

-Czemu ten pouczający program wygląda jak jakieś romansidło? Nie wiedziałem, że jesteś taka wrażliwa, skarbie. - roześmiał się patrząc trochę nieprzytomnie w ekran. Mimo wszystko na moment zawiesił się jakby naprawdę interesowały go losy Izaury, czy jak jej tam było...Ehm, sory. Może był wrażliwym facetem, ale nie należał do typu mężczyzn oglądających melodramaty i płaczących przed telewizorem...Płakał raczej nad losem martwych braci, którym odebrali życie chińczycy podczas wojny. Cóż, na takiego chłopaka trafiła i nic na to nie poradzę! Jego trzeba kochać. Zawsze i mimo wszystko, a ona chyba go kocha...Prawda, że kocha? No powiedz, że prawda.
-Nie jestem pijany... - spróbował zaprzeczyć, no tak...który pijany przyzna się, że coś chlał? Zrobił minę niewiniątka i uśmiechnął się delikatnie, starając się odwrócić od niej spojrzenie, ale było to trudnym zadaniem, bo...Ona ani myślała oderwać od niego wzroku. I zmuszony został zajrzeć jej w końcu w oczy, a gdy tylko to zrobił...W jego oczach ponownie pokazały się łzy.
-Może trochę..Nic...nic się nie dzieje.. - powiedział cicho, a właściwie wyszeptał łamiącym się głosem. Nie chciał, by widziała jego słabość, ale z drugiej strony...Kto jak nie ona? Komu innemu mógł się 'wyżalić' w swój własny taboretowy sposób?
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t2247-david-tempest?view=newes
Sponsored content




Kanapa - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kanapa   Kanapa - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Kanapa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
List z Hogwartu :: MIEJSCA ZAMIESZKANIA :: Kawalerka Morfki-