Klub Ślimaka...
Nie. To nie kolejny wybryk mojej chorej wyobraźni a prawdziwa nazwa realnego stowarzyszenia...
Do którego zostałam zaproszona...
Czemu? Tego nie wiem. Gdy Cecil pojawił się z pergaminem w dziobie byłam pewna, ze przechwycił zagubiony list i przyleciał pochwalić się zdobyczą. Na kopercie widniało jednak moje nazwisko...
Czy ja powinnam tam iść? Ok, obiecałam Cecilowi. Ale to tylko ptak! W dodatku mnie zmusił!
Sowa wpływa na twoje decyzję... Czy to nie pora by coś zmienić?
Dobrze, obiecałam też sobie, że ostatecznie zamykam rozdział swojego poprzedniego życia. Nie... Nie rozdział. On zawsze daje możliwość cofnięcia stron i zerknięcia na poprzednie aspekty.
Dlatego też pójdziemy dalej...
Agnes Mikelson! Chowasz Poprzednią cześć sagi głęboko w pamięci i rozpoczynasz nową! Nowy tom ma ten przywilej, że by cofnąć się do przeszłości trzeba nieco bardziej się wysilić.
A tego nie mam zamiaru robić...
Ale czy naprawdę chcę rozpoczynać nowy tom od spotkania Klubu Ślimaka ?!
Kurrr... Litości! Trwa wojna a ja mam ubrać się w idiotyczną kieckę, uśmiechać i uczestniczyć na przyjęciu snobów udając, że nie zauważam tego co dzieje się wokoło?
Nigdy nie wiesz kogo tam spotkasz...
Droga głowo - tak to specjalnie do Ciebie (!) - Nienawidzę Cię momentami... Ale w tym momencie masz rację. "Nowy tom" wymaga też nowych środków. Również negatywnych.