a
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Eunice Bowers
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja
List z Hogwartu
Niestety jak to często bywa, coś się kończy, a coś innego zaczyna. Czas Listu z Hogwartu dobiega końca. Mam nadzieję, że część osób będzie wspominało tę stronę z pewnym sentymentem, a nawiązane tutaj znajomości przetrwają pomimo zakończenia naszej działalności. Dziękujemy za te dwa lata! Administracja


 

 Eunice Bowers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Susanne Bowers

Susanne Bowers

Liczba postów : 11

Eunice Bowers Empty
PisanieTemat: Eunice Bowers   Eunice Bowers EmptyWto Cze 16, 2015 1:37 am




Susanne Bowers
data i miejsce urodzenia

1 lipca 1962
Wenecja

miejsce zamieszkania

Wenecja

Status krwi

3/4

Rocznik

VI

Ugrupowanie

?

Różdżka

13 i pół cala miłorząb włos z ogona jednorożca


charakter


Prosicie mnie bym opisała Wam swój charakter. Postaram się, ale wiem, że i tak w pełni nie oddam tego jaka jestem, bo mój charakter jest bardzo trudny do opisania. Łączą się w nim same sprzeczności. Z jednej strony potrafię zawzięcie walczyć o przyjaciół jednak gdy nie widzę w tym zysku dla siebie często odpuszczam. Może i lubię się uczyć i czytać książki jednak nigdy w życiu nie pokażę tego nikomu więc gdy jest wokół mnie sporo ludzi zaczynam wykorzystywać innych by robili moje zadania domowe za mnie. Często posługuje się sprytem i potrafię prześlizgnąć się przez trudną sytuacje jak wąż jednak czasami zdarza się że wezmę winę za jakiś czyn na siebie. Jestem gadatliwa ale jeśli kogoś nie znam nie potrafię się przy nim otworzyć. Staję się wtedy nieśmiała i nie potrafię w pełni prawdziwie odpowiadać. Zdarza się że kłamię ale nie odczuwam przy tym żadnej skruchy czy poczucia winy. Co by tu jeszcze... aha no tak. Moja odwaga zazwyczaj jest na poziomie równowagi ale gdy walczę o swoje potrafię być jak lew. Drapieżna.




biografia


Urodziłam się pierwszego lipca tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego drugiego roku w Wenecji. Tak w tym zakichanym mieście zakochanych. Urodziłam się, jako druga córka państwa Linette i Xavierego Bowers. Mam starszą siostrę w wieku już 18 lat. Nie utrzymujemy już ze sobą kontaktów. Jakoś nigdy się nie dogadywałyśmy. Ale wracając do mnie jak na razie. Jak mówiłam urodziłam się w Wenecji. Nie miałam nigdy żadnych problemów ze zdrowiem powiem szczerze. W odróżnieniu od mojej siostry zdjęłam odporność na choroby od ojca. Nie chcę być egocentryczna, że tylko ja i ja, ale taka jest prawda, że wszystko, co robiłam zawsze mi się udawało. Już jak byłam mała (znam to z opowieści dziadków) wyróżniałam się jakimś sprytem, co do spraw, których wcale nie rozumiałam. Ponoć, gdy miałam 3 lata mama próbowała mi wcisnąć jakieś brokuły czy coś a ja w momencie, gdy nie patrzyła wrzuciłam je do pobliskiego kosza na śmieci i wmówiłam jej, że zjadłam. Nikt nie zauważył, że brokuły wylądowały w śmieciach, więc udało mi się wyjść z tego obronną ręką. W rok później przyniosłam do domu wiewiórkę i naprawdę nie wiem jak ją złapałam. Chyba nikt tego nie wie. Gdy w wieku 8 lat zbiłam szybę w naszym salonie udało mi się to zrzucić na siostrę. Nie powiem nie było to dla niej miłe, ale gdy byłam młodsza ona wszystko zwalała na mnie, więc w końcu się odegrałam. No może nie był to mój jedyny raz, gdy zrzuciłam coś na siostrę, ale na pewno pierwszy. Później jednak w wieku 14 lat się pogodziłyśmy a teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Gdy w wieku 11 lat dostałam list ze szkoły Magii i czarodziejstwa (czego spodziewała się oczywiście cała nasza rodzina) wszyscy byli dumni. Nawet moja siostra, co było dość dziwnym odkryciem.Rodzice jednak zadecydowali że chcą bym chodziła do Hogwartu. Jedynym powodem całej tej ich decyzji było to że dziadkowie tam chodzili. No i że moją siostrę też tam wysłano ale to juz powód mniej ważny. Choć może była to też decyzja podjęta pod wpływem opinii na temat Hogwartu. Pierwsza wycieczka na ulicę pokątną jednak już nie była zachwycająca. Z prostego powodu. Mała ja potrafiłam zepsuć humor swojej jedynej siostrze, co sprawiało, że i rodzice mieli zły humor, bo Ona nie potrafiła sama o siebie powalczyć. Ale skąd ja mogłam wiedzieć, że w tym momencie nie wytrzyma i ze złości nie kontrolując swoich emocji użyje magii? Uczyła się już powinna wiedzieć jak to kontrolować. Z powodu tego, że nie kontrolowała się zupełnie wylądowałam w świętym Mungu z licznymi złamaniami kości. Na szczęście szybko mnie poskładali. Jednak siostra dostała chyba najdłuższy szlaban ze wszystkich. Po tym wydarzeniu nie starałam się już jej denerwować byłoby to totalnie bez sensu. W końcu nie chciałam wylądować znów w szpitalu. Chciałam kupić wszystko, co potrzebne mi było do szkoły, czyli kociołek różdżkę szaty składniki do eliksirów i zwierzaka. Cóż kupiłam sowę, ale od razu przy pakowaniu kufrów przemyciłam do szkoły swoją króliczkę Zarę. Nie mogłam zostawić jej w domu, bo rodzice by jej nie karmili. Nie mieli czasu by zajmować się mną i siostrą a co dopiero moją Zarą. Pierwszego września pojechaliśmy z rodzicami na dworzec Kings Cross i weszliśmy przez murek, przez który ja przebiegłam (oczywiście, bo jakżeby inaczej) na peron 9 i ¾ na którym stał najdłuższy pociąg, jaki w życiu widziałam. W kolorach czerni i czerwieni. Na peronie było sporo nowych uczniów z kuframi i nowymi zwierzątkami. Wszyscy żegnali się z rodzicami i wkładali swoje bagaże do pociągu. Moją uwagę przyciągnęła jednak jakaś mała zbłąkana dziewczyna. Oczywiście nie podeszłam do niej, bo nie wiedziałabym, co powiedzieć. W końcu ja sama byłam trochę zabłąkana. Tata pomógł mi włożyć bagaże do przedziału, który wybrałam. Przez kilka długich godzin jechaliśmy pociągiem. Nie byłam sama w przedziale, ale stwierdziłam, że nie będę się odzywać, bo to bez większego sensu. Gdy byliśmy już blisko szkoły zaczęłam się przebierać w szaty szkolne, bo tak mówiono mi, że mam zrobić. Trudno było mi drobnej wtedy dziewczynce wynieść bagaże z przedziału a jeszcze trudniej zostawić je, gdy powiedzieli, że nam je przetransportują do zamku. My mieliśmy płynąć łodziami. Dobrze, że nie padało, bo chyba bym się wkurzyła. Usiadłam spokojnie w łodzi, ale jakieś łosie zaczęli nią trząść. Dobrze, że z niej nie wypadłam, bo nie chciałam iść mokra na wybór domu. Jakby to wyglądało? Porządna dziewczyna z porządnego domu a wpada do wody. No masakra. Przed wejściem na Wielką Salę podeszła do nas profesor Mconagall i kazała poczekać aż nas zawoła. Po dłuższej chwili oczekiwania w końcu wróciła i wprowadziła nas na salę gdzie na środku przed stołem profesorskim stał taborecik a na nim jakaś wyświechtana szmata (później dokładnie dowiedziałam się, co to jest), która nagle rozdziawiła usta i zaczęła śpiewać. Potem Profesor McGonagall wyczytywała każdą osobę po imieniu i nazwisku a ta szła do niej i zakładali jej na głowę tiarę przydziału. Ja też musiałam założyć to na głowę i w ten sposób trafiłam do domu, który pasował do mnie jak ulał. Albo, do którego to ja pasowałam? Jeden pies. Pierwsza klasa była chyba najłatwiejsza do nauki wtedy jeszcze w miarę się uczyłam dopiero w trzeciej klasie zaczynałam wykorzystywać innych do odrabiania za mnie lekcji. W tym moją własną siostrę. W wolnych chwilach zajmowałam się Zarą no i gdy nikt nie widział czytałam książki. I tak mijał rok po roku a ja coraz bardziej wykorzystywałam innych ludzi do robienia za mnie zadań domowych. Dokładnie rok temu, gdy miałam 16 lat zmarli moi rodzice. Wszystko przez to, że on był mugolem a ona czarodziejką czy jakoś tak. Jego zabito przypadkiem ją specjalnie. Czy przejęłam się tym, że nie żyją? Chyba nie… Nie wiem… Nie pamiętam prawie całego miesiąca z czasów po śmierci rodziców. Nie będę więcej o sobie mówić. W końcu minął rok ja żyje jestem na ostatnim roku w szkole. Chce tylko zdać i pójść na studia. To nie trudne.



informacje dodatkowe

Jestem zakochana w czekoladzie i niestety na diecie. Lubię czasem wypić coś mocniejszego od piwa kremowego. Nie używam dwóch pierwszych imion z powodów czysto buntowniczych. Zresztą wolę mieć na imię Linette lub Susanne. Nie palę choć moi rodzice palą a przynajmniej jedno z nich, Mam w pokoju wspólnym zabunkrowanego królika a co mi tam łamiemy lekko zasady. W samotności zazwyczaj gadam do siebie bo w ten sposób łatwiej zachować myśli




Ostatnio zmieniony przez Susanne Bowers dnia Pią Cze 19, 2015 10:54 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3617-eunice-bowers
Susanne Bowers

Susanne Bowers

Liczba postów : 11

Eunice Bowers Empty
PisanieTemat: Re: Eunice Bowers   Eunice Bowers EmptyCzw Cze 18, 2015 11:45 pm

skończone
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t3617-eunice-bowers
Anarhold Tempest

Anarhold Tempest

Liczba postów : 522

Eunice Bowers Empty
PisanieTemat: Re: Eunice Bowers   Eunice Bowers EmptyPią Cze 19, 2015 10:42 am

Jedna moja uwaga.
Mieszkając w Wenecji, na 100% nie dostaniesz Listu z Hogwartu.
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t1851-magiczne-szkoly-na-swiecie
Włochy mają swoją szkołę magii.
Musisz napisać coś o przeprowadzce, ewentualnie o powodzenie zmiany szkoły.
Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t10-anarhold-roddy-tempest?hig
Anarhold Tempest

Anarhold Tempest

Liczba postów : 522

Eunice Bowers Empty
PisanieTemat: Re: Eunice Bowers   Eunice Bowers EmptyPią Cze 19, 2015 10:59 am


Powrót do góry Go down
http://list-z-hogwartu.my-rpg.com/t10-anarhold-roddy-tempest?hig
Sponsored content




Eunice Bowers Empty
PisanieTemat: Re: Eunice Bowers   Eunice Bowers Empty

Powrót do góry Go down
 

Eunice Bowers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Slytherin, Eunice Isabelle Susanne Linette Bowers

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
List z Hogwartu :: Bohaterowie :: KRONIKI :: UCZNIOWIE-