Imię/imiona: Darcy
Nazwisko:Black
Czystość Krwi: Półkrwi
Data urodzenia: 17 kwietnia 1956r.
Miejsce urodzenia: Londyn
Miejsce zamieszkania:Londyn
Była szkoła: Hogwart - Ravenclaw
Posada: Praktykant Astronomii
Różdżka: 10 1/2 cala, dąb czerwony, łuska chimery
Patronus:Kangur
Bogin: banalny jednak wielki i groźny - PAJĄK!!!!




Wygląd: Burza kasztanowych włosów, zielone oczy, lekko nieobecne spojrzenie, zadarty nosek, pełne usta, szczupła sylwetka i długie nogi! Ta dam! Mamy Darcy w jednym zdaniu! Nie satysfakcjonujące? No cóż ale co mam więcej o niej opowiadać? Kogo zainteresuje jej 176 cm wzrostu? To takie banalne opisywać że jest wysoka i szczupła, chociaż sporo osób mówi że po prostu chuda. Irytuje ją ten fakt. Ona sama uważa że jest w sam raz i będzie się tego trzymać czy się to komuś podoba czy nie! To może wspomnę że na zadartym nosku można zobaczyć okulary? Oczywiście tylko do czytania bo przecież Darcy jest na tyle upartym stworzeniem że nawet jeśli ledwo będzie poznawać ludzi na ulicy to nie zacznie ich nosić, taka sytuacja! Kogoś może zainteresować w co taka pannica chodzi ubrana! O to ci ciekawy temat, z szafy się wysypuje bo przecież kto by się ograniczał jakimiś tam pracami porządkowymi. To co tam w tej szafie, niech popatrzę... Ogólnie rzecz biorąc jest tam wszystko! Nie można wysłać dziewczyny samej na zakupy z sakiewką galeonów bo wszystko wyda na jakieś tam sukienki, szpili i torebki! No oczywiście ma swoją manię a mianowicie błyszczyki! W całym domu znalazło by się z 5 kilogramów tego specyfiku we wszystkich możliwych wariantach smakowych i rodzajowych!
No dajmy już sobie spokój z tym wyglądem wszak jaka jest Darcy każdy widzi! Dacy to Darcy, nic dodać, nic ująć.

Charakter: Czy wspominałam o tym że Panna Black jest uparta? Nie? Cóż powinno się mówić "Uparty jak Darcy" a nie "Uparty jak osioł". Osioł to przy tej dziewczynie wcale nie jest uparty! Za grosz!  Jak ona sobie coś wymyśli, jak ona sobie powie że coś ma być tak czy siak, albo nie daj boże jak ona sobie powie że coś lub ktoś musi być jej... Zgroza mnie bierze na samą myśl że dziewczę się rozpędzi i sobie coś znowu wymyśli przecież, wtedy potrzeba by było z dziesięć osób żeby ją odwieść od tego pomysłu!
Z pewnością to właśnie z powodu tej cechy dziewczę na egzaminach końcowych zdobyło prawie same W! Wyjątkiem były eliksiry... nie można być ze wszystkiego dobrym, podobno PO z tego przedmiotu nie jednego by cieszyło ale ta ocena do tej pory jest drażliwym tematem i lepiej go nie poruszać.
Darcy ma jeszcze jedną dosyć brzydką cechę, jest wybuchowa! Coś mówi a później myśli, nie jest problemem wytrącić ją z równowagi, przez to później gryzą ją wyrzuty sumienia ale co zrobić? No co? Przecież jest tak zmienna że w jednej chwili uważa że dobrze że tak zrobiła a w kolejnej że nie dobrze. Nikomu nie powie że żałuje tego co mówiła, że się pomyliła, że nie powinna. Duma jej nie pozwala postępować w ten sposób. Kto by z nią wytrzymał prawda? A może jednak? Przecież oprócz całej gromady wad ma też kilka zalet!
Jest wierna, choć to może po prostu ta jej upartość? Łatwo zagubić gdzieś granicę. Tak czy inaczej śmiało można powierzać jej swoje tajemnice bo z pewnością nikomu ich nie wyda, do tego potrafi słuchać czym zyskuje sobie przyjaciół. Czy jest na sali ktoś kto nie lubi się wygadać? No właśnie ja też nie znam takiej osóbki.
Do woreczka zalet dokładam też skrupulatność, dokładność i poświęcenie. Cechy szczególnie przydatne przy rozwijaniu jej największej życiowej pasji - astronomii!
Nie tak dawno temu Darcy poczuła w sobie dar! Dar w postaci nieodpartej pokusy nauczania młodych adeptów magii nauczania właśnie jej ukochanego przedmiotu! Chce nieść ten kaganek oświaty oświetlając pustkę i ciemnotę głów dzieciaków!

Biografia: Można by zacząć od pamiętnego kwietniowego poranka! Można by ale czy powiedziałam że tam właśnie zacznę?
Nie będę nikogo zanudzać pierwszym kwileniem tej małej bestyjki,o jej dzieciństwie też można by sporo opowiadać. W końcu w jej rodzinnym domu wiele się działo! Matka była mugolką a ojciec czystej krwi czarodziejem. Mamci nie przeszkadzało hokus-pokus do póki tatusiek nie używał magii w obecności gości, a że dom państwa Black z powodu rozrywkowej natury Pani domu był ciągle pełen gości zdarzało się że patelnie latały bez wytchnienia i wcale nie na skutek lewitującego zaklęcia! Oczywiście rodzice godzili się z prędkością lecącej patelni co skutkowało kolejną huczną kolacją! Łatwo się domyślić co było dalej prawda? Więc wracając do Darcy, żyła sobie szczęśliwie i niczego jej nie brakowało, gdy przyszedł czas poszła na nauki do Hogwartu o którym opowiadał jej w dzieciństwie ojciec. Rodzice pękali z dumy gdy dziewczynkę przydzielono do Rawenclawu jej było to co najmniej obojętne. Osiągała dobre wyniki w nauce, miała swoich znajomych i przyjaciół, przechodziła szkolne romanse, nie sprawiała problemów ale i nie przestrzegała wszystkich punktów regulaminu. Albo miała aż takie szczęście albo po prostu bardzo dobrze się kryła. Może też nauczyciele przymykali oko na jej niektóre małe wybryki z powodu jej świetnych ocen? To już wiedzą chyba tylko oni sami. Nie można pominąć tylko jednego faktu. Od pierwszego dnia w szkole dziewczyna borykała się z bardzo dla siebie irytującym faktem a mianowicie ciągłym, powtarzającym się pytaniem: " Black? od TYCH Blacków? "  Nosz na gacie Merlina, czy ludzie nie potrafią się opanować? Czy każdy pies który ma na imię Azor jest ze sobą spokrewniony? Darcy tak strasznie denerwowało to pytanie że po pewnym czasie w nawyk weszło jej że gdy przedstawiała się komuś, podając swoje nazwisko mówiła " Darcy Black, nie od TYCH Blacków tylko od całkiem innych!". Dodam że tych Blacków o których wszyscy się pytali unikała jak ognia i to nie z powodu ich przekonań i niechęci do wszystkich czarodziei którzy rzekomo mieli nieodpowiednie pochodzenie a właśnie z powodu tych ciągłych bezsensownych pytań. Wiedziała że w szkole są inne osoby o nazwisku takim jak jej własne ale ona nawet nie była świadoma jak wspomniane osoby wyglądają! Nie znała ich i koniec, nie miała zamiaru poznawać jeśli nie było jej to niezbędne do życia a do tej pory całkiem dobrze jej się to udawało. Po zakończonej edukacji w Hogwarcie i zdobyciu wszelkich możliwych naukowych nagród ruszyła na studia. Wiele bliskich jej osób wybrało pobliskie Kolegium naukowe, jednak dla niej poziom nauczania astronomii w tej placówce był niewystarczający i zaraz po pełnych imprez i wrażeń wakacjach bez słowa pożegnania wyjechała do Australii pobierać nauki u najlepszego w tej dziedzinie specjalisty w całym świecie czarodziei. Zniknęła na całe cztery lata by nagle wrócić i zgłosić się do swojej dawnej szkoły na posadę praktykanta astronomii.

Rodzina:
Ida Black ( Wiltens) - Matka, mugolka, zajmuje się domem i urządzaniem wiecznych przyjęć.
Andrew Black - Ojciec, czarodziej czystej krwii, były uczeń Rewenclawu, pracuje w Ministerstwie Magi w departamencie eksperymentalnych zaklęć i uroków.
Kriss Black - Dwa lata starszy brat, były uczeń Slytherynu, wieczny student, aktualnie zgłębia swoją wiedzę gdzieś w piaskach pustyni Egiptu.

Dodatkowe informacje:
* Uzależniona od błyszczyków
*Posiadaczka Kota - Ignacego, imię wzięła z jakiejś książki ze zbioru matki
* Jej ulubioną książką jest "Romeo i Julia" chociaż przyłapana na jej lekturze stanowczo temu zaprzeczy
* Fanka mocnej kawy - nocne przesiadywanie pod gołym niebem robi swoje
* Ma strasznie słabą głowę po picia, ktoś kiedyś po wypiciu przez nią jednego kieliszka raczył ją kolejnymi wypełnionymi czystą wodą i twierdził że dziewczyna z każdym kolejnym była coraz bardziej pijana! Nie potwierdzam tej informacji jako żeby była prawdziwa.

Wybrany wizerunek: Kat Dennings
Inne konta:
Dane kontaktowe: PW