Cholera jasna, co ona, dziecko?! Nie mogłą sobie sama wyznaczyć jakiejś granicy i przestać pić? Daniel westchnął ciężko i poprawił kołnierz czarnej koszuli, opierając się wygodniej i upijając łyk z kubka. Co prawda i on lubił pobalować, ale bez przesady, poszedł tam tylko po to, żeby się odprężyć, a nie, żeby ratować panny w opresji alkoholowego upojenia! Amelka by go zabiła, najpierw by go zamęczyła pytaniami co tam robił, kim jest ta kobieta i co z nią robił w klubie, a potem by go zamordowała. Podniósł dłoń do jasnobrązowych włosów i przeczesał je delikatnie. Na którymś z przystanków, gdy jakimś cudem udało mu się nie wylać na siebie gorącego płynu przy ostrym hamowaniu, do Rycerza weszła jakaś kobieta, posyłając mu uśmiech i siadając nieopodal. Odpowiedział tym samym, jednak ponownie napił się Czekolady, rozwalając się na krześle i wzdychając ciężko.

Aria nienawidziła wracać do domu późno w nocy. Była zmęczona i podróż za pomocą teleportacji była głupim pomysłem, zwłaszcza przy jej obecnym rozstrojeniu. Straciła pracownika, czego kompletnie nie rozumiała przy okazji i miała dziesięć razy więcej roboty. Co temu Ministrowi strzeliło do głowy by usuwać ze stanowiska JEJ pracownika i przy okazji JEJ o tym nie poinformować? Sapnęła cicho machając różdżką na chodniku. Huknęło, pisnęło i zatrzymał się przed nią Błędny Rycerz. Rzuciła miejsce w które chciała dojechać i podreptała na swoje łóżko. Po drodze zauważyła ... Dana? Tak się nazywał facet z lodziarni? Chyba tak. Uśmiechnęła się do niego delikatnie, choć uśmiech nieco jej zbladł, gdy zauważyła nieprzytomną dziewczynę na łóżku. Cóż, bywa i tak.
Nie położyła się na łóżku, tylko usiadła na nim, wyciągając wygodnie nogi na pościeli i ruszyli, tylko po to, by zaraz się zatrzymać. Wsiadł... Cóż, Arianna nie była pewna czy jest to jegomość, czy czasem kobieta. W każdym razie wsiadło, zajęło chyba ostatnie wolne miejsce i ruszyli dalej.

Robin stanowczo przesadziła z alkoholem. No ale cóż poradzić, kiedy tylu interesujących facetów chce stawiać drinki? No a ona czemu miałaby odmawiać, skoro ma wolne od pracy? Myślała, że ma mocną głowę, a tu proszę- film jej się urwał.
Dziewczyna obudziła się z tym okropnym poczuciem, że nie ma pojęcia, gdzie jest, ani jak się tam znalazła. Otworzyła niepewnie oczy, mrużąc je delikatnie, a jej wzrok od razu padł na znajomego mężczyznę.
- Danny? -W jej głosie słychać było lekką chrypkę, więc zaraz odchrząknęła.- O się stało? Co ty tu...? Na gacie Merlina, powinnam się bardziej ograniczać -mruknęła, wciskając twarz w poduszkę. Kac morderca, nie ma serca.

Stanął na jednym ze schodków wygrzebując w przepastnych kieszeniach garnituru odpowiednią sumę za przejazd.
Z jednej strony mógł przejść się ciemnymi uliczkami Londynu, a nuż znalazłby tam jakąś biedną pannicę, której by z dobroci serca "pomógł".
- Zdzierstwo...- Mruknął tylko na cenę rozglądając się po autobusie. Dwie młode, jeden mężczyzna... Chyba ich skądś kojarzył, ale skąd...
Zmarszczył nieznacznie brwi przechodząc obok cuchnącej alkoholem panny. Byłaby łatwa, gdyby tylko nie jej towarzysz.
Nie dziś Erwinie, nie dziś.
Przysiadł na łóżku pod oknem obserwując migoczący krajobraz. Nienawidził takich dni jak dzisiaj. Najpierw problemy z Ministerstwem, wojna o kamienicę, potem wypadek jednej z dziewczyn... Naharował się za tydzień i należał mu się odpoczynek.
Przymknął oczy opierając policzek na zimnej szybie.

Aria zerknęła zaniepokojona na młodą dziewczynę na łóżku. Wszystko wyglądało na to, że jednak postanowiła się obudzić, co było strategicznie kiepskim wyjściem, skoro źle się czuła, i miała pewnie niesamowite mdłości. Przynajmniej tak się jej wydawało, skoro wyraźnie wcześniej popiła. Zastanawiała się, czy Dan miał zamiar podać dziewczynie wodę, ale i jej samej zrobiło się "niewyraźnie". Nie chciała reszty budzić ani niepokoić, ale prędkość autobusu stała się zawrotna, a wszystkie łóżka, łącznie z tym jej ruszyły do przodu. Trzymając się ramy łóżka przesunęła się do przodu, uniknęła jakiegoś pustego łóżka które przejechało przez pustą przestrzeń i zaczęła się przedzierać do butli z wodą

Niestety, przy większym szarpnięciu sama wylądowała na ziemi, ręką trzymając się łóżka, na którym już ktoś siedział. Podniosła wzrok i z przepraszająco-speszonym uśmiechem spojrzała do góry, na jegomościa, który z bliska jednak miał nieco zbyt męskie rysy twarzy jak na typową kobietę.
- Przepraszam, mogłabym prosić o małą pomoc? - spytała próbując wstać i lądując znów na ziemi. Autobusem niesamowicie szarpało.

The member 'Aria de Foix' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

[moja wina za zastopowanie tej sesji. Nie bić, zapomniałem o niej ;-;]

Coraz mniej podobała mu się ta przejażdżka. Błędny rycerz zawsze powodował u niego lekkie zawroty głowy i turbulencje żołądkowe, ale jeszcze nigdy nie było tak fatalnie.
Odchylił nieznacznie kołnierz, po czym rozpiął pierwsze guziki koszuli. Cholera.
Wtem wpadła na niego jakaś młoda panna.
Niewysoka, ciało normalne, kasztanowe nieco mysie włosy, brak porcelanowej cery - do 40 galeonów.
Otrząsnął się szybko podając jej rękę i pomagając wstać.
Podniósł się z łóżka i spróbował dotrzeć do butli z wodą, żeby wziąć dwa kubki. Dla siebie i dla osłabionej pannicy.

The member 'Erwin Salisbury' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

[No co wy, nie chcecie już pisać? D: ]

Aria uśmiechnęła się do niego delikatnie, nieświadoma myśli jegomościa. Z całą pewnością na niezbyt by się jej spodobał taki komentarz na temat jej urody. W końcu była kobietą... A to, że wyjątkowo dobrze udawało się jej ukryć swoją naturę było jak najbardziej na miejscu. W końcu nigdy nad nią zbytnio nie panowała, w obecnej sytuacji mogło by być nieciekawie, gdyby nagle się "obudziła".
Wstała jednak i utrzymała się na nogach ponownie próbując dojść do automatu z wodą.

Gdy się jej udało, nalała wody do dwóch kubeczków i balansując niczym na linie zaczęła się przemieszczać w kierunku dziewczyny leżącej na łóżku. Zauważyła jednak że wcześniej zniewieściały pan już wziął dla niej wodę, więc podała drugi kubeczek Danny'emu, opadając na łóżko tuż obok niego.
- To się robi coraz gorsze - mruknęła wypijając za jednym razem całą zawartość kubeczka. Od razu poczuła się lepiej.

The member 'Aria de Foix' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :