List przyniosła nieznajoma sowa. Nie był nigdzie podpisany, a pisma nie dało się dopasować do żadnej konkretnej osoby. Zapewne wszystko zostało zabezpieczone odpowiednim zaklęciem chroniącym. Sowa przy adresacie listu póki nie napisał odpowiedzi, była grzeczna, czasami szybko latała po pokoju.

Droga Żabo,

Przewrót nastąpił tak szybko, że nie miałam nawet czasu, żeby się do Ciebie odezwać, ale wiem, że nic Ci nie grozi. Zaradna z Ciebie kobieta, dasz sobie radę. Bardziej martwiłabym się o siebie, bo od paru dobrych dni tylko czekam na kontrolę czystości. Siedzę teraz w mugolskim Londynie i unikam czarodziejów, zabezpieczyłam mieszkanie, ale pewnie nie starczy to na długo. Będę musiała przenieść się do jakiegoś bezpieczniejszego miejsca. Może na wieś. Wtedy spróbujemy się zobaczyć. W każdym razie daleko od tego całego zamieszania. Nie obchodzą mnie już nawet egzaminy. Patrząc na to, kto byłby moim przełożonym, wolę nie myśleć o tym, jakim byłabym pracownikiem. Wiesz, że chciałam zostać aurorem. Teraz pewnie załapię się u jakichś mugoli. Póki nie zaczną i ich wyłapywać. Jakoś sobie poradzę. Płomyczek też jest bezpieczna, nie zostawiłabym jej na pastwę losu. Nie pozbędą się nas tak łatwo, nie dam się wcisnąć do klatki.
Widziałam się też z Rozrabiakami. Są cali i zdrowi, wolni jak dzikie świnie. Nie wiem jak z uczniami, ale wątpię, żeby ONI dostali się do Hogwartu. Stary dyrcio jeszcze ma sporo do powiedzenia w tej wojnie.
Sowa mnie znajdzie, ale wyślij ją w nocy.

List znów dostarczyła ta sama sowa. Była dość zmęczona szybkim lotem. Widać było, że zależało jej na doręczeniu tego listu jak najszybciej, żeby nikt jej nie złapał. Tym razem list był jeszcze lepiej zabezpieczony. Po piętnastu minutach po odpieczętowaniu, spłonął w zimnym ogniu, zupełnie sam.

Droga Żabo,

Właśnie robię wszystko, żeby tak się nie stało! Uczę się nowych zaklęć i zaraz zobaczysz jakie fajne znalazłam w jakimś starym tomie, który walał się gdzieś na dnie mojej szafy (pamiętasz, tej zaklętej, w której mieściłam WSZYSTKO). Kiedy tylko znajdę czas przyślę Ci sowę, kiedy mamy się spotkać, tam gdzie zawsze. Na razie nie mogę się wychylać z oczywistych powodów. Kiedy będę mogła się zobaczyć też nie powiem, ale środki ostrożności zachowuję. Ta mała to najszybsza sowa jaką znalazłam, specjalnie przeniosłam się do innego miasta, żeby kupić ją w sklepie zoologicznym, jest silna i lata wysoko, nie odda listu nikomu poza tobą. Najmądrzejsze stworzenie jakie znam.
Nie wiem zbyt dużo o ludziach, więc chciałam przekazać tyle co wiem. Napisz mi później czy Cebula sobie radzi, ale ona ze swoim hajsem i braćmi na pewno sobie radzi. Wiedziałam, że sytuacja w Hogwarcie Cię zainteresuje, ale naprawdę nie mam pojęcia co się tam dzieje... Jestem pewna, że nie musisz się martwić. Szkoła nie to przetrwała.
I nie krzycz na nią, mała jest zmęczona, lata tylko w nocy.