Zawodnicy zaczęli wychodzić na murawę. Najpierw widoczni byli gracze Hufflepuffu:
Varnish, Sinlair, Miller, Suey,Moneyy, X,X...
Wlecieli na miotłach i przelecieli nad tłumem wiwatujących im osób.
Kolejni Zieloni :
Black, Levis, Ashdown, Levis, Brown, Lloyd, Wu.
I kolejne wiwaty. Czy uczniowie byli pewni swojego zwycięstwa? Czy trening zielonym da jakąś przewagę? Myślimy, że ma.
Profesor Hooch weszła na murawę, a za nią dwóch uczniów wnoszących wielką skrzynię.
-To ma być uczciwa rozgrywka!- zaczęła mówić.


***
To ten moment, gdy piszecie posty, tak apropo.

Oho, dziwak przybył. Jego tłuste, czarne włosy powiewały na wietrze, jak prawdziwa grzywa brudnego fryza. Wsiadł na miotłę i wzleciał w przestwór areosfery. Prawo o pytlowaniu klawiaturą wciąż działa, to takie piękne!

Długi czas siedziała w szatni, by wrzucić na luz i z duchowym spokojem, skierować się na swój pierwszy mecz..Może mieli trening i w pewnym sensie im to pomoże..Westchnęła cicho i ruszyła na boisko, usłyszała wiwaty kibiców i liczyła że zieloni będą zgrani..Dziewczyna ubrana w szaty Slytherinu, odbiła się od ziemi i uniosła w górę..By rozejrzeć się dokładnie z lotu ptaka..Uśmiechnęła się blado i czekała aż reszta jej drużyny ruszy do góry.

Od tygodnia myślał tylko o tym dniu. Szykowal się na niego psychicznie. Pierwszy mecz sezonu. Muszą wygrać. Szczególnie, że grają z zielonymi. Nie żeby coś do nich miał, czy co, ale jakoś wygranie z nimi było dla niego szczególnie ważne. W szatni zamyslił się na kilka chwil, zastanawiając się czy Rebeca zjawi się na meczu. Tęskni łza nią. Otrzasnął się z przemyśleń i razem z innymi wyleciał na boisko wśród wiwatów. Pomagał do tych najbliższych znajomych uśmiechając się szeroko. Okrążył kilkukrotnie boisko i wykonał kilka zwrotów by się rozgrzać, a gdy na boisko weszła pani profesor zawisł w powietrzu gdzieś przed nią i kiwnal głową, potwierdzając że przynajmniej z jego strony gra będzie czysta.

Dziewczyna dotarła na boisko jeszcze nie spóźniona. Tradycyjnie związała włosy, założyła strój sportowy i wyszła na boisko. Pogoda nie była najgorsza, nawet słońce przyświecała, miała nadzieję, że nie będzie ono utrudniało obrony. Wskoczyła na miotłę i już jej nie było na ziemi. Unosiła się w powietrzu wykonując, krótką rozgrzewkę, aż do momentu kiedy nauczycielka zaczęła mówić. Zniżyła się na odpowiednią wysokość i czekała na dźwięk gwizdka.

Kiedy Hooch otwarła skrzynię, właśnie kończył oglądać niemal puste trybuny. Czym prędzej ruszył w kierunku tłuczków próbując odbić jeden z nich w ślizgońskiego szukającego. Ah, musiało mu się udać!

The member 'Black Sinclair' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]

Piłki zostały wypuszczone i Sof przyspieszyła..Kierując się w stronę Kafla by spróbować trafić do pętli puchonów..Liczyła że jej się uda, więc uchwyciła piłkę kierując się lekkim zwrotem, w stronę pętli Hufflepuffu.co będzie to będzie, więc no czas zaryzykować bo na treningu dawała radę.. liczyła że tu się to powtórzy.

The member 'Sofie Brown' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]

Przez chwilę patrzył, jak Rowen ganiał z zniczem. Gwałtowna i, hihi, nieudana ofensywa Ślizgonki Brown przyciągnęła jego uwagę dosłownie kilkanaście sekund później. Z chęcią zabiłby ją lub chociaż strącił z miotły, skoro to teraz takie legalne, jednak nigdzie nie mógł dostrzec tłuczka.

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]

Za małe zniszczenia, do jasnej cholery! Cios był wręcz idealny, tak więc bardzo zdziwiło go, że Black niemal całkowicie wyminął tłuczek. Warczał do siebie pod nosem kręcąc się po boisku bez wyraźnego celu.

Dziewczyna krążyła przy pętlach, wciąż wypatrując okazji do złapania kafla. Skupiona, Nie chciała przepuścić przciwników do pętli. Uśmiechnęła się lekko do Blacka i Rowana, którzy śmigali ciągle naokoło niej, jednak po chwili ponownie wróciła do obserwowania kafla, wciąż kręcąc się przy pętlach. Nie ma mowy, żeby przeszli. Nie tym razem.

/nie będzie mnie do jakieś 14-15, tak jakby co. /
Również uśmiechnął się do Afrah, jakby faktycznie był zadowolony z tego, co robi. Zauważył tłuczek lecący nieopodal. Spróbował posłać go we wdzięczną postać ślizgońskiego szukającego.

The member 'Black Sinclair' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]

Zapewne jeszcze w szatni starała się wygłosić motywująca przemowę, tylko tylko, że niespecjalnie był w takich rzeczach dobry. Ostatecznie uśmiechnął się do każdego, a potem wyleciał na boisko. No i zaczęło się. Już na dobry początek, prawie dostał tłuczkiem, ostatecznie jedynie go drasnął... Zawisł w powietrzu, trochę patrząc w dół, szukając również charakterystycznego, złotego blasku.
Wtedy znowu zobaczył, że w jego stronę leci tłuczek, próbował więc go wyminąć. Gdzie, na Merlina, był Crouch?

trochę nie wiem o co chodzi, Black we mnie tłuczkiem wali, a MG pisze co innego xd

The member 'Regulus Black' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :
[You must be registered and logged in to see this image.]