Jest zdecydowanie za późno i powinnam iść spać, ale co mi tam! Najwyżej jutro się okaże, że napisałam bzdury.
> Dla Aidena i Charliego mam następującą propozycję:
Musi być dużo biegania, więc co powiecie na to, by cała trójka poznała się jeszcze w Hogwarcie w czasie nocnej ucieczki przed woźnym? Rose kręciła się po zamku, Pondowie załatwiali jakieś swoje sprawy, wpadli na siebie przez przypadek... A skończyli w trójkę chowając się w starej szafie w jakimś składziku, bo Filtch czuwa? Potem jeszcze kilka razy wpadali wspólnie w kłopoty i całkiem nieźle się dogadywali mimo różnic charakterów. Kiedy bracia skończyli szkołę ich kontakty się rozluźniły i jakaś fabuła da nam teraz szansę żeby je odnowić? Może Chloe poprosi Aidena o przechowanie uciekającej przed śmierciożercami przyjaciółki? Pożyjemy zobaczymy.
> Martin, słońce ty moje.
Zaproponowałabym jakieś romanse, ale tylko Dora może się od teraz kleić do Riordana. Jakby obie postacie to robiły, to zakrawałaby na jakąś psychozę z mojej strony chyba... Także no. Ale totalnie nie mam nic przeciwko byciu byłą dziewczyną Nolana z czasów Hogwartu, której Martin wiecznie dogryzał, i która mu w rewanżu nieustannie dokuczała! Jest backstory i możemy na tym tle podziałać jak Ci się podoba, kruszynko <3