Pierwsze zajęcia w Nowym roku, Lily tego dnia ogarnęła się bardzo szybko i ruszyła na lekcje. Oczywiście Była Prefekt Naczelna, punktualnie pojawiła się w klasie. Nauczyciela jeszcze nie było więc zajęła swoje stałe miejsce w pierwszej ławce, i otworzyła podręcznik poprawiając żakiecik od mundurka Kolegium. Studia studiami, ale były tu też mundurki tylko każdy był określony pod kierunek na jakim się zdawało.  Znając życie James i Syriusz zaśpią, ale dziwiła się że nie ma Remusa bo przecież też był przykładnym uczniem. No nic zostało tylko czekać na początek lekcji. Ferie świąteczne miło wspominała a najlepiej kulig i parę innych atrakcji co Mall przygotowała w tym okresie dla nim.

Dziwne, ale Remusowi po raz pierwszy w życiu wcale nie spieszyło się do szkoły. Chciał by chwile spędzone z Jessi nigdy się nie kończyły. Niestety, czas płynął nieubłaganie i po odprowadzeniu ukochanej na peron i soczystym pożegnaniu, wrócił do akademika na Kolegium. Nadszedł także dzień zajęć. Zwlekł się więc z łóżka, podczas gdy jego współlokatorzy jeszcze spali. Umył się, ubrał, naszykował wszelkie niezbędne materiały, wyczarował wiaderka z wodą nad łóżkami pozostałych Huncwotów, którzy najwidoczniej spóźnianie się na lekcje wpisali w codzienny rytuał i poszedł na uczelnię. Lily była już na miejscu, zajął więc miejsce obok niej.
- Zrobiłem chłopakom mokrą pobudkę. Prysznic mają już z głowy - uśmiechnął się chytrze. Zaczarował wiaderka tak, że wyleją się dopiero jak podniosą głowy z poduszek.

Peterowi niespecjalnie chciało się wybierać na zajęcia z Psychologii. Niezbyt przepadał za tym przedmiotem, ale z tego co się zorientował to podobno ma być na nim parę fajnych dziewczyn. Może w końcu do którejś odważy się podejść i zagadać, a nie robić za ostatnią ofermę. W końcu czasy Hogwartu już dawno minęły i trzeba się wziąć za dorosłość. W każdym razie tak sobie starał się wmawiać przez większość czasu na studiach.
Wziął swoje przybory do notowania i udał się do sali psychologicznej. Swoją drogą miał bardziej wrażenie, że znajduje się na studiach typowo mugolskich niż na Bezpieczeństwie Magicznym. No ale nie jemu oceniać system edukacji. Tak ktoś wymyślił i niestety do tego trzeba będzie się przystosować.
Wszedł do sali i krótko rzucił wzrokiem czy nie ma znajomych mu twarzy. Niestety, był albo ślepy, albo rzeczywiście zniknęli mu oni z radaru. Nie zauważył Lily i Remusa. Oby tylko ta dwójka nie miała do niego z tego powodu pretensji.

Jakiś czas po tym jak usadowił na wybranym przez siebie krześle, do sali wszedł wykładowca. Peter od razu się wyprostował żeby chociaż sprawiać wrażenie, że słucha na wykładzie tego, co mówi prowadzący. Peter niespecjalnie uwielbiał te wykłady, a mówiąc dalej to najchętniej by z nich zrezygnował lub w ogóle na nie nie chodził. Z drugiej jedna strony jak chce ukończyć ten kierunek to powinien stawiać się na każdym wykładzie z każdego przedmiotu. Studia są fajne, choć nie w każdym stopniu. W ogóle czasami zastanawiał się czy on rzeczywiście nadaje się na te studia. A może warto było po prostu dać sobie spokój z edukacją i podjąć jakąkolwiek pracę, a o dalszym nauczaniu zadecydować w przyszłości?
Za jakiś czas do sali weszło dwóch czarodziejów. Wykładowca zadał pytanie i oczekiwał od nich odpowiedzi.
- Ten wyższy Pan ma wyższy status majątkowo. – odezwał się w końcu Pettigrew, który podniósł rękę do góry. - Bez urazy, ale ten niższy Pan jest mnie zadbany, ma tłuste włosy. Intuicja mi podpowiada, że moje myślenie jest prawidłowe. – odpowiedział Pettigrew.

Wtem do sali wszedł nauczyciel. Remus uważnie mu się przyglądał, chcąc cokolwiek czytać z jego twarzy, ale nie udało mu się. Był ciekaw lekcji psychologii, z którą spotykał się pierwszy raz. To bardzo interesująca dziedzina nauki. Wiedzieć co siedzi w głowie drugiego czarodzieja, korzystając tylko z jego psychiki. Gdy zadał pytanie, początkowo skupił się na odpowiedzi. Pierwszy z nich z tłustymi włosami ewidentnie wyglądał na biedaka, drugi za to na mającego pokaźną sumkę w banku. Pozory jednak dość często mylą. Już miał się zgłosić do odpowiedzi, kiedy Peter go uprzedził czym bardzo go zaskoczył. Postanowił więc dać przyjacielowi szansę wykazania się, których w szkole przecież miał tak niewiele. Dopiero gdy wyraził swoją opinię, postanowił sam zaryzykować.
- Pozory potrafią mylić. Wyglądający na biedaka człowiek, może być bogaty i chcieć upodobnić się do zwykłych, szarych ludzi, natomiast ten zadbany zupełnie odwrotnie. Nie tylko status majątkowy stanowi wygląd człowieka. On przede wszystkim zależy od nas - powiedział. Sam lubił wyglądać porządnie i czysto mimo, że wcale nie był bogaty. To jak się wygląda zależy tylko i wyłącznie od tej osoby, nie od pieniędzy.

Popatrzyła na Profesora a potem Remusa swojego przyjaciela. Sama nie była za bogata więc mimo wszystko dbała o siebie. Więc postanowiła wysunąć opinie zgadzając się z Remusem.
-Tutaj chce zgodzić się z Remusem, bo przecież nie każdy bogacz musi być zadbany, żeby zbyt się nie wyróżniać.-zaczęła swój wywód
-Wygląd nie jest tu ważny tylko chęć pomocy innym, nawet tym najbardziej potrzebującym-stwierdziła uśmiechając się szczerze.
-Każdy ma swój gust lecz przecież się mówi, że pieniądze szczęścia nie dają tylko to co człowiek ma w sercu i reprezentuje przy innych-poprawiła włosy nie będąc pewna czy dobrze odpowiedziała. Lecz mimo wszystko trzymała się mocno swojej opinii.
-Może i wygląd jest wizytówką człowieka lecz jego emocje, podejście i bliscy są o wiele ważniejsi niż swoja własna kieszeń. Pieniądze można zarobić ale kupić bliskich już nie. Przecież nie żyją wiecznie, nawet jeśli ten ktoś by miał pełno forsy to pustka po kimś z rodziny ich nie zapełni.-umilkła lubiła mówić co myśli, być szczera. Nawet jeśli lekcja miała pozwolić im jedynie odróżnić kto jest bogaty a kto biedny. Jednak to tylko jej opinia. Wbiła wzrok w pergamin trzymając w  dłoni pióro.

Peter słuchał swoich dawnych kolegów ze szkoły. W sumie w pewnym sensie musiał im przyznać rację. Pozory mylą. Tak jak i w przypadku Petera. Każdy myślał, że to taka ciapa, która lata zwykle za Remusem, Jamesem i Syriuszem i nigdy nie pójdzie na studia, a tu proszę.. taka niespodzianka. Sam Glizdogon był zdumiony, że do czegoś takiego doszło. Jakby mu ktoś powiedział kilka lat temu, że będzie studentem Bezpieczeństwa Magicznego to chyba by go wyśmiał głośno. Peter chciał po prostu spokojnie przejść przez życie.
- Dalej z uporem maniaka będę podtrzymywał swoją poprzednią wypowiedź. A co do następnego pytania.. – i w tym momencie zrobił sobie krótką pauzę na przemyślenie. - Idę o zakład, że ten wyższy Pan jest zwolennikiem czystości krwi i nękania mugolaków. Ten drugi wygląda za to na ich obrońcę. – powiedział zastanawiając się czy wykładowca ich czasem nie podpuszcza.

Remus od razu znał odpowiedź na to pytanie. W tym przypadku wszystko było jasne. Uśmiechnął się do Petera, który również podzielał jego zdanie. Sam znał takich ludzi, którzy uśmiechnięci i zadbani, w głębi serca jednak mają diabła za skórą. Był tylko ciekaw odpowiedzi na pierwsze pytanie, który z tych dwóch jest biedny, a który bogaty.
- Peter ma rację. Wysoki i zadbany jest zwolennikiem czystości krwi. Jestem o tym święcie przekonany, panie profesorze - odparł zdecydowanie.

// Coś się lekcja nie klei… //

Peter był uradowany, że ktoś się z nim zgodził, zwłaszcza że był to jego dawny kompan ze szkoły. Chyba będzie musiał mu postawić piwo jak kiedykolwiek będzie okazja. Tylko czy będzie miał czas na spotkanie z przyjacielem? Każdy praktycznie z czwórki Huncwotów poszedł w swoją stronę i rzadko mieli ze sobą kontakt. W każdym razie do Petera żaden z nich się w ciągu pół roku ostatnio nie odezwał do niego, ani z nim nie spotkał. A może specjalnie o nim zapomnieli? Nie miał na razie zamiaru tego sprawdzać. Zresztą, ważniejsze rzeczy miał na głowie.
Kiedy wykładowca zaprosił studentów na środek Peter jak gdyby nigdy nic poszedł jako jeden z pierwszych. Czyżby obudził się w nim śpiący od dawien dawna lew?
- Panie obrońco mugolaków… – zaczął nieśmiało Peter. - Jaki jest dokładnie Pana stosunek do czystości krwi? – zapytał Pettigrew. Chciał dokładnie wiedzieć co sądzi „obrońca mugolaków” o statusie krwi. Może dzięki temu pozna lepiej tego człowieka?

Wypracowanie

The member 'Lily Evans' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :

Wypracowanie

The member 'Peter Pettigrew' has done the following action : Rzuć kostką

'Gra z MG' :